Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ItakotozLondynuprzeniosłamsiędoNowegoJorku.
Claire?Wszystkookej?
Drgamlekko,czującdłońTeonaramieniu.Odsuwam
sięszybko,żebyniezauważyłmojejreakcji.
Chybajużnigdynieprzywyknędodotyku.
Jakiegokolwiek.
Tak.Jestokej.Zamyśliłamsiętylko.Silęsię
nauśmiech.Tojak?Uczynisztenzaszczytipomożesz
mi?
Niechsięzastanowię.Drapiesiępobrodzie,jakby
rzeczywiścierozpatrywałpropozycję.
Jużpochwiliobydwojewybuchamyśmiechemirazem
ruszamydojegoautaporesztęmoichrzeczy.
Wiesz,trochęcizazdroszczę,żebędzieszmieszkać
sama.JanadalmuszęużeraćsięzrodzicamiiTrevorem.
Wodpowiedziwyłączniesięuśmiecham.Owszem,Teo
jestmoimprzyjacielem,aleniewieomniewszystkiego.
Żyjewprzekonaniu,przeprowadziłamsiętutaj,
bydokończyćedukację,amoiwyluzowanirodzicenie
mielinicprzeciwko.Naprośbęmamyitatyjegoznająca
prawdęciotkatakżeobiecaładyskrecję.
Żebytylkowiedział…
On
Żarówkasmętniezwisapodłączonadodługiego
przewodu.Jesttujedynymźródłemświatła.Małeuchylne
okienkatużpodsufitempełniąfunkcjęwentylacji.
Przesuwamostrzemposkórze.Kremdogoleniaspływa
pomoimpoliczku.
Jeszczekilkaruchów,amojagłowabędziezupełnie