Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wszystkieteopowieściwymagałyrewanżu,więcopowiadał
koleżce,żeon,KonradMularz,urodziłsięwmałymgórni-
czymmiasteczkuPiaskinagranicyŚląskaiZagłębia.Matka
miałaprzepięknygłositeżmarzyła,byzostaćśpiewaczką,ale
nigdywżyciuniewidziałanaoczywyciągufortepianowego,
acodopiero,żebytrzymaćtakiwyciągrozłożonynakolanach
iśledzićwnimprzebiegmuzyki.Robiłazakupywmiejscu,
gdziezdobycieczegokolwiekopróczoctuikaszygraniczyło
zcudem.Gotowałacodziennieobiaddlasynkaimęża,który
wchodziłdodomupopracypunktualnieowpółdopiątej,
bezsłowaszedłdołazienkiumyćręceisiadałzastołemnad
talerzemnalanejwłaśniegorącejzupy,któraniemogłabyć
zasłona,bowtedywstawałiwylewałdozlewu,taksamo
bezsłowa,poczymwychodziłdoknajpy.Naszczęścienie
zdarzałosiętozbytczęsto,bomatkapilnowałasoleniaso-
lennie,alemiaławgenachbałagan,więcniebyłotołatwe.
Kiedyudałosięmężanakarmić,siadałaostrożnieprzyrogu
stołuisamajadła,aonprzyglądałsięjejwmilczeniu,rozwa-
żajączapewne,jakidiabełgopodkusił,żebysięożenićztym
wystraszonymbladymnieszczęściem,którekażdejnocybro-
niłosięrozpaczliwieprzedrozdziawianiemsuchegokrocza.
Wiedział,żewpychaniesięwnienasiłęboli,aledogłowy
munieprzyszło,żebyjakośspróbowaćprzygotowaćicier-
pliwiepołączyćsięznią,jakBógprzykazał,wjednociałotak,
żebyijejbyłoprzyjemnie.PrzyjemnośćtobyłowżyciuMarii
słowoegzotyczne.Możekiedyś,wdzieciństwiespędzonym
nawsizagubionejwlasachnadNiemnem,gdziejakomała
pastuszkaprzeprawiałasięcodzienniezpięciomakrowami
przezrzekę,bywałaszczęśliwa.Trzymałasięogonapierwszej
znich,apozostałeposłuszniepłynęłyzanimi.Zimąkrowy
13