Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NUMERDWADZIEŚCIAJEDEN
NARCIARZE
Jaktojest,zastanawiałasięPaulina,żetropyzwierzątzaczynają
siępośrodkuśnieżnegopolaiurywająwnajmniejoczekiwanym
miejscu?Ichtrasamaśrodek,alebrakujejejpoczątkuikońca.Wisząc
wpowietrzu,przyglądałasięśladomiznakom.Chwilowozabrakło
prądu,więcwyciągkrzesełkowyzatrzymałsię,więżącpechowych
narciarzynasporejwysokości.Naszczęścieniepoddałasię
przypływowipaniki,fotografującwzamianoczymaokolicę.Takizając
lubkozicamusząprzecieżskądśprzybyćidokądśpomknąć,
tymczasemśniegrejestrujejakiśwyrwanyzkontekstuetapichrączego
biegu.Nieumiaławymyślićżadnejtłumaczącejtozjawiskohipotezy.
Żałowała,żeakurattymrazemjechałanakrzesełkusama.Czas
dłużyłsię;zdążyłajużnawetpoliczyćotaczającedrzewa,
zanalizowaćśnieżnehieroglify,opierającesięinterpretacjompismo
klinoweczworonogów.Paręmetrówdalejwidaćbyłośladynart
śmiałków,którzyzjeżdżalipozawytyczonetrasyisunęlinałeb,
naszyjęprzezzdradliwypuch.Naruszenieświeżejwarstwyśniegu
przypominałopodkreślenia,jakienanosilipilniczytelnicy
nawypożyczonychzbibliotekiksiążkach.Paulinawyczytałagdzieś,
żewedługbadańamerykańskichnaukowców,studencikorzystający
zużywanychwcześniejpodręczników,upstrzonychzaznaczeniami
inotatkami,osiągająsłabszewyniki,niedochodząbowiem
dopewnychwnioskówsamiinieanalizująnowegomateriału.
Samaczerpałajednakprzyjemnośćzlekturyksiążekzaczernionych
cudzymiuwagamiibazgrołami.Kiedynatrafiałanadziewiczytom,
nietkniętyołówkiemczyflamastrem,uznawałazapunkthonoru,aby
zaznaczyćjakieścelnezdanieczyudatnąmetaforę,zwracającwten
sposóbuwagękolejnychczytelnikównacośwjejmniemaniu
istotnego.