Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
powietrzazczymśsłodkim,lekkomdłym,alejednocześnie
orzeźwiającym.
Czekającwterminalunawalizkę,Nataliaobserwowałainnych
podróżnych.Zmęczonedziecisiedziałynakrzesłachzmatką,która
próbowałaimwytłumaczyć,żemusząchwilęzaczekaćnacośdopicia.
Nataliateżczułapragnienie.Musiałajednaknajpierwodebraćbagaż.
„Dobrze,żewrzuciłamdośrodkajednąbutelkęwody–pomyślała.
–Inaczejmusiałabymwytrzymaćażdoprzyjazdudohotelu!”
Wczasowiczekłębilisięprzytaśmie,naktórejzaczęływyjeżdżać
walizki.Niedbalewrzuconeprzezobsługę,stałynierówno,niektóresię
przewracały.Sameszareiczarneprostokąty,razporazzabierane
przezwłaścicieli.
„Jakonijerozpoznają?–zastanowiłasięNatalia.–Przecież
sąprawiejednakowe.Ciekawe,czypotemktośzdziwisięwhotelu,
otwierającnieswójbagaż”.Wyobraziłasobiedwiedziewczyny,które
siedziałyobokniejwsamolocie,gdywchodządopokoju,otwierają
walizkę,atam…męskiekąpielówkiiszorty.
„Haha!Alebymiałyminę!”–Nataliauśmiechnęłasiędosiebie.
WogóleniemyślałaterazoTomku.Takjakbywkroczyławinny
świat,wktórymjejbyłychłopaknieistniał.Woddalizobaczyłaswoją
niebieskąwalizkę.Wśróddziesiątekszarychiczarnychbagaży
nietrudnobyłojądostrzec.Złapałająipociągnęłakusobie,uderzając
siękółkiemwkostkę.Syknęłazbóluipostawiławalizęnaziemi.
WtymmomencieznówprzyszedłjejdogłowyTomek.Gdybytubył,
niemusiałabysamazmagaćsięztymciężarem.Szybkojednak
odepchnęłaodsiebietęmyśliruszyłazagrupąludziwkierunku
wyjścia.