Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jejsmak…
Ach,dotejporyjeszczenierozmawialiśmyosmaku.
Krewiforsamająznaczniewięcejwspólnegoniż
wbanalnychhistoriachopocie,trudzieiznoju.Niełączy
ichanipoświęcenie,aniupór,aniszybwiertniczy
prowadzącywielemetrówwdółkuplamieropy.
Wiemotymoddawna.Pamiętaszzabawęwgrosika?
Amożeudałocisię,szczęściarzu,jejuniknąć?Słysząc,
żebawiąsięwniąstarsichłopcy,prysnąłeśzpłaczem
dodomu?Wróciłeśzeszkołydłuższądrogą,bylenie
wziąćwniejudziału?Mniesiętoparęrazynieudało.
Dlaniewyedukowanychszczęśliwcówitych(dotądnie
mniejszczęśliwych),którzyzatykająuszynawieść
osłoneczkach,tęczowychjajachiinnychformach
spędzaniawolnegoczasuprzeznastolatków,należysię
kilkasłówwyjaśnienia.Grawgrosikamaprostezasady.
Poleganatym,żebywłożyćjakąśdrobnąmonetęmiędzy
palceizdzielićdrugiegouczestnikawgębętakmocno,
bymonetaznalazłasięwjegoustach.Cioszadaćmożna
tylkoraz.
Wrolistronybiernejdanemibyłograćtrzyrazy,choć
parumogęniepamiętać.Dwukrotnaklęskaskończyłasię
ukruszonąjedynkąorazprzekonaniem,żekrewmatani
smak.Jedno,dwulubpięciogroszówki.„Tyłajzo,tykupo
gówna”dobrzepamiętamtezawoalowane
komplementy.„Krewsmakujejakmetal,amonety
zmetalu”.Zatesłowawyjaśnienianależałysięchyba
podziękowania,aleprzedchwiląwybitomizgłowy
kulturę.
Faktfaktem,krewniezawszesmakujejakforsa.Tym
razemtochybawinategowykrwawiającegosię
sukinkota,boprzecieżwszystkojestzależneoddiety.