Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
SzyperiStaryErik
Byłkiedyśszyper,którymiałniepojęteszczęściewewszystkim,
czegosięniechwycił.Niebyłonikogo,ktobydostawałtakiedobre
ładunki,inikogo,ktobyzarabiałtakiedużepieniądze,którejakby
spadałymuznieba,iniebyłorównieżnikogo,ktorobiłbytakie
wyprawyjakon.Bogdziekolwiekbyniepłynął,miałzawsze
sprzyjającywiatr.Mówionoonim,żejaktylkoprzekręciswój
kapelusznagłowie,zarazwiatrzawracaiwiejestamtąd,skąd
powinienwiać.
Wtensposóbpływałprzezwielelatzarównozładunkamidrewna,
jakidoChin,apieniędzymiałjaklodu.Pewnegojednakrazu,kiedy
podpełnymiżaglamiwracałdodomuprzezMorzePółnocne,płynąc
takszybko,jakbyukradłnietylkoładunek,aleicałystatek,zdarzyło
siętak,żektośprułfalejeszczeszybciejodniego.Itenktośchciał
godopaść.ByłtoStaryErik.Szyperzawarłkiedyśznimumowę,
itegowłaśniedniawyznaczonyczasdobiegałkońca.Musiałsięliczyć
ztym,żewkażdejchwiliStaryErikmożesięzjawićigozesobą
zabrać.
Itaktoszyperwyszedłzkajutynapokład,ispojrzałwniebo,
anastępniepoleciłcieśliikilkuinnymzeswoichludzi,żebyzeszli
doładowniiwywiercilidwiedziurywdniekadłubastatku.Akiedy
jużtozrobią,mająrozkręcićpompyiwbićjegłębokowtedziury,tak
abymorzestanęłowysokowpompie.
Ludziezdziwilisięiuznali,żeprzyszłoimwykonaćdziwnąpracę.
Zrobilijednakto,cokapitanimkazał:wywiercilidwaotworywdnie
iwbilipompytakmocno,żeżadnakroplawodyniemogładostaćsię
doładowni,chociażpompywskazywały,żeMorzePółnocne
znajdowałosięwnichnawysokośćsiedmiustóp.
Ledwiepowykonanejrobociezdążyliwyrzucićstrużynyzaburtę,
atuprzybyłnapodmuchuwiatruStaryErikizłapałszyprazakołnierz.
Dajspokój,stary,przecieżsięnieśpieszyrzekłszyper
inatychmiastzacząłsiębronić,irozdwojonymkońcemłomu