Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wyleczyłybychorobyipozwoliłymitoprzeżyć.Itak
umarłbymzestarości,alebólzelżałby,aleczeniemoże
dałobymijeszczetrochęczasu.Wybacz,Seth.Nie
prosiłbym…gdybymniebyłzdesperowany.
Sethspoglądałnażałośniewyniszczonegodemona.
–PiaskimaSfinks–rzekłłagodnie.
–Wiem–szepnąłGraulas.–Samamyśl…żeistnieje
choćcieńszansy…pozwalamiskupićsięnaczymś
innym…niż…niż…
–Rozumiem–powiedziałSeth.
–Tylkonatomogęliczyć.
–OczywiściestaramysięodzyskaćPiaski–uspokajał
gochłopiec.–Niemogępowiedzieć,żetowłaśniecel
naszejmisji,alenaturalniechcemywejśćwposiadanie
wszystkichartefaktów.JeślizdobędziemyPiaski
Świętości,przyniosęje,żebycięuzdrowić.Obiecuję.
Wporządku?
Zoczudemonatryskałybladełzy.Stwórodwrócił
twarz.
–Dobrze.Dziękujęci…SecieSorensonie.Żegnaj.
–Czymógłbymjeszczecoś…
–Idź.Nicwięcejdlamnieniezrobisz.Niechcę…być
oglądany…wtymstanie.
–Okej.Trzymajsię.
Sethopuściłjaskinięzlatarkąwdłoni.Zulgązostawił
zasobąwilgotnysmródiwidokrozdzierającego
cierpienia.