Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tużobok.Kendrazeskoczyłanaziemię.
–Sethmówi,żesłyszygłosy–poinformowałTrask.
–Głosytrupów?–zapytała.
JejbratzpomocądemonaGraulasazostałzaklinaczem
cieni,copozwalałomumiędzyinnymisłyszećgłosy
nieumarłych.
–Zgadzasię–potwierdziłSeth,marszczącczoło.
–Dziwne.Nieprzemawiajądomnie,toznaczyniewprost,
alesłyszęichzłaknionemamrotanie.Zpoczątkubyło
odległe.Terazmamwrażenie,żeotaczająnas
zewszystkichstron.
–Czysątupochowanezombi?–zapytałTrask.
Camiraspojrzałananiego,szerokootwierającoczy.
Przezchwilęporuszałaustami,alenicniemówiła.
–Niewiem,cotujestpochowane.Nielubięrozmawiać
oprzeklętych.
–Zwykleunikamytakichtematów–poparł
jąBerrigan.
Otworzyłysięfrontowedrzwidomu.Wyłoniłasięznich
kobietaodługichwłosachwkolorzemioduzwiązanych
wkońskiogon.Miałanasobiekoszulękhakiorazszorty
wtymsamymkolorze.Jejsmagłaskórabyłalekko
spalonasłońcem.Choćkobietamusiaładobiegać
pięćdziesiątki,sprawiaławrażeniebardzowysportowanej
iporuszałasiężwawymkrokiem.
–Laura!–zawołałVincent.
–Cześć,Vincencie.Cześć,Trasku.Witajcieponownie
wObsydianowymPustkowiu.Pozdrawiamteż
pozostałych.–Dołączyładoprzybyszówprzydżipach.
Stanęła,wspartapodboki.–Domyślamsię,żejesteście
znużenipodróżąichcielibyścieodpocząć.
TraskwskazałgestemSetha.
–Sethmówi,żewkołosłyszygłosynieumarłych.
Laurakiwnęłagłową.Rzuciłaprędkiespojrzenie
Camirze.
–Przynajmniejjednoznasmaintuicję–mruknęła.
–Słucham?–zdziwiłsięTrask.
Camirasięskrzywiła.
LauraszybkimruchemwyszarpnęłanóżBerrigana