Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zpochwyiwbiłaostrzewmłodąkobietę.
–Topułapka–ostrzegła.–Czekająnanaswdomu.
ObezwładnijcieBerrigana.Niezabijajciego.
Berriganusiłowałuskoczyć,aleTraskzłapałgo,obrócił
iprzygwoździłdomaskidżipa.Jednąrękęwykręcił
muboleśniezaplecami.Laurawyciągnęłanóż,awtedy
Camiraosunęłasięnaziemię.
–Dowozów–poleciłakobieta,zabierającjejkluczyki.
–JedziemywstronęKamieniaSnów.Nieróbciekrzywdy
Berriganowi,kierujenimnarkobliks.
Traskpozbawiłtyczkowategomłodzieńcakluczyków
odauta,poczymprzekazałgoTanu.Tenwciągnął
więźniadodżipa,ściskającgoramieniemzaszyję.Trask
iLaurauruchomilisilniki,apozostaliwsiedlidopojazdów.
Kendrawskoczyładośrodka,nieotwierającdrzwi.
JechałazLaurą,Sethem,MarąiVincentem.
Zawirowałyopony,wzniecająckurziżwir.Wbokdżipa
wbiłasięstrzała.Kendraspojrzałanadom.Przezokna
idrzwiwylewałysięzombi.Poruszałysięspazmatycznie,
niektóreutykały,inneprzemieszczałysięnaczworakach.
PośródnichdziewczynkazauważyławysokiegoAzjatę
oponurych,pociągłychrysach–panaLicha.
Wpowietrzuzafurkotaładrugastrzała.Wbiłasię
wwalizkęzaVincentem.Kendradostrzegłałuczniczkę
nabalkonie–pięknąkobietęoeleganckoufryzowanych
blondwłosach.Torina,którakiedyśjąwięziła,przez
chwilępatrzyładziewczyncewoczyzeznaczącym
uśmieszkiem.Potemzniknęławoknie,uchylającsię
przedbełtamizkuszEliseorazMary.
Frontowymidrzwiamiwyszłapostaćcałkowicie
obleczonawszarymateriał,któryprzesłaniałrównież
twarz.Zoszałamiającąprędkościąpognałazadżipami,
beztruduwyprzedzajączombi.Wobudłoniachściskała
miecze.
–SzaryZabójca?!–wykrzyknąłVincent.–Czyktośnie
próbujenaszabić?Oniniezamierzająnastaktrochę
ukatrupić,tylkototalnie,naśmierć!
Gdydżipyoddalałysięodbudynku,zkryjówekwokół
domuwypełzałydziesiątkizombi.Niektórechowałysię