Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
je​dy​nieiśćna​przódlubza​wró​cić.
Chłopiecwciążczułsięspięty.Idąc,głaskałrękojeść
mie​cza.
Pokil​kumi​nu​tachode​zwałsięTrask:
Cóżmytumamy?
Tochy​bażar​ty!wtrą​ciłVin​cent.
Sethwspiąłsięnapalce.Wychylałsięnaboki,usiłując
zobaczyć,oczymmowa,alekorytarzbyłzbytwąski,
amiędzynimaTraskiemtłoczyłosięzbytwieleosób.
Przesunęlisięjeszczetrochęnaprzód.Tunelstałsię
bardziejprzestronny,więctowarzyszemoglisięrozejść
naboki.Wkrót​ceoczomSe​thauka​załsięśle​pyza​ułek.
Szerokikorytarzkończyłsięzaokrąglonąścianą.Mara,
VincentorazTraskbadalikamiennepowierzchnie.Tanu
włą​czyłla​tar​kę,alenieod​kry​linicno​we​go.
Napewnoprzeoczyliśmyjakąśodnogę
za​su​ge​ro​wa​łaEli​se,spo​glą​da​jączasie​bie.
Odwejściatunelanirazusięnierozdzielałodparła
Marazchłodnymprzekonaniem.Wsuficie,ścianach
ipodłożuniebyłożadnychszczelin.Żadnych
al​ter​na​tyw​nychdróg.
JateżniewidziałeminnychkorytarzydodałTrask.
Gdzieśmusibyćukry​teprzej​ście.
Czyniktniezauważyłdziurkiodklucza?zapytała
Ken​dra.
JanieodrzekłaMara.Westchnęła.Możebyła
za​ka​mu​flo​wa​na.
Posłużciesięoczymaorazdłońmipoinstruował
Vin​cent.Szu​kaj​ciewszel​kichza​głę​bieńalbona​cięć.
Penetrowaliprzestrzeńnakońcukorytarza.Stropbył
natylenisko,żeprawiekażdymógłgodosięgnąć.
Ob​szu​ki​wa​lista​ran​nie,alenicniezna​leź​li.
Dziurkaodkluczamogłasięznajdowaćwdowolnym
miej​scutu​ne​luuznałwresz​cieTrask.
Tu​tajnicniemapo​twier​dziłVin​cent.
Ko​ry​tarzjestbar​dzodłu​giza​zna​czy​łaEli​se.
WięcdodziełapowiedziałTrask.Nie
zapominajmy,ktonasściga.Miejcieoczyszeroko
otwar​te.