Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Znowuruszyłprzodem.Pozostaliposzlizanim
wdotychczasowymszyku.Sethprzesuwałdłońmi
polśniącejścianie.Wjakisposóbtwórcyskarbca
zamaskowalizamek?Możekryłsiępodklapką?Albo
osła​niałgoczarde​kon​cen​tru​ją​cy?
Ken​dra?ode​zwałsię.
Tak?
Jeżelidziurkęodkluczachronizaklęcie
de​kon​cen​tru​ją​ce,możetyl​kotyzo​ba​czysz.
Słusznauwaga,Seth!zawołałTraskzprzodu
ko​lum​ny.Ken​dro,roz​glą​dajsięczuj​nie.
Ro​bię,cowmo​jejmocy.
Przezkilkaminutwolnopodążalikorytarzemwstronę
wyj​ścia,niena​tra​fia​jącnanicpo​dej​rza​ne​go.
Cośtujestnietakmruk​nę​łaMara.
Jakto?spy​tałTrask.
Mamwrażenie,żewcaleniecofamysięsamą
dro​gą.
Prze​cieżtu​nelsięnieroz​wi​dlał.
Iwła​śnietomisięniepo​do​ba.
Wydajecisię,żecośsięzmieniło,boterazjesteśmy
uważ​niej​sistwier​dziłVin​cent.
Nieotocho​dzi.
Sethgładziłścianywposzukiwaniupęknięć,spoin,
czegokolwieknietypowego.Szurałnogami,żeby
jednocześniesprawdzaćpodłoże,chociażVincent
poruszałsięnaczworakach,badającziemięznacznie
wni​kli​wiej.Napew​nowszy​scycośprze​oczy​li.
Onieode​zwałsięTrask.
Co?spy​ta​łaztyłuEli​se.
Tonie​moż​li​wejęk​nąłVin​cent.
Zno​wuśle​pyza​ułekpo​in​for​mo​wałTrask.
Sethpo​czuł,jakwło​skinakar​kusta​jąmudęba.
Jaktośle​py?niedo​wie​rza​łaEli​se.
TonienaturalnemiejscepowtórzyłBerrigan
drżącymgłosem.Opuściliśmyświatrzeczywisty.Nie
powinniśmysiędziwić.Czytobardziejniezwykłeniż
świa​tłodo​cho​dzą​cezni​kąd?
Sethszedłdalejprzedsiebie,wreszciezobaczyłto,