Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pokrywałagładkapołaćzielonkawejglinyobwiedziona
płytkamiwniebiesko-czarnewzory.Resztaposadzkibyła
wykonanazpolerowanegoobsydianupozbawionego
najdrobniejszychrys.Tylkowpobliżuśrodkakomnaty
znaj​do​wa​łosięko​li​stewgłę​bie​nie.
NiemadrzwistwierdziłVincentaledziurka
odklu​czawpod​ło​dzejestchy​bawła​ści​wychroz​mia​rów.
Sethpod​szedłna​przódipal​cemzro​biłśladwgli​nie.
Atopoco?za​sta​na​wiałsię.Jestmo​kra.
Możedorysowania?zgadywałaKendra.Taki
wiel​kipre​hi​sto​rycz​nyszki​cow​nik?Jakdoro​bie​niamap?
Vin​centwzru​szyłra​mio​na​mi.
Ktowie?Niewi​dzęna​rzę​dzidory​so​wa​nia.
Jakmyślicie,cobysięstało,gdybyśmysięstąd
wy​co​fa​li?spy​tałTrask.
Znowutrafilibyśmynaślepezaułkizasugerowała
Mara.Tomiejsceraczejnasniewypuści.Nieczujecie?
Każdyślepykoniecodcinadrogęucieczki,pchanas
wgłąb,zu​peł​niejak​bycośnaspo​chła​nia​ło.
Bynajmniejnieulżyłaśmojejklaustrofobii
wy​mam​ro​tałVin​cent.
MoglibyśmysięcofnąćisprawdzićciągnęłaMara
aleniesądzę,żebyśmydostalidrugąszansę
nadotarciedotejkomnaty.Dalszadroganapewno
pro​wa​dziprzezza​mekwpod​ło​dze.
Tanuprze​ci​snąłsięna​przód.
Zo​stań​cietu​tajpo​wie​dział.
Obszedłobwiedzionąpłytkamipłaszczyznęgliny
izbliżyłsiędowgłębieniawposadzce.Przykucnął,
przyjrzałsiężelaznemujaju,apotemkolistemu
otworowi.Włożyłklucz,dopasował,następnieobrócił
goostoosiem​dzie​siątstop​ni.
Podłogalekkozadrżała.Ześcianywpobliżuposągu
wysunęłysiędwiedysze.Polałasięznichwoda
dogranitowychmis.Statuawysokopodniosłapałkęjak
dociosu.Tanuodrzuciłpustąskorupękluczaiwziąłpod
pa​chęmniej​szeże​la​znejajo.
Wszyscywpatrywalisięwposąg.Czekali,czyuderzy,
onjednakzastygłzuniesionymramieniem.Sethspojrzał