Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kiedypięćminutpóźniejpielęgniarkaweszładosali,
zwrażenianiemalupuściłatacęztabletkami.
Aktocipozwoliłwstać?–strofowała.
Niktminiezabraniał.Ajakcośniejestzabronione,
tojestdozwolone...
Mądralasięznalazłpielęgniarkaodkryłakoc.Marsz
dołóżka!
Cosięstało?wdrzwiachpojawiłasiętwarzlekarza.
Atycorobisz?
HaloCudnywzruszyłramionami.Nicminiejest.
Łebmnietylkoboli,alejużprzechodzi.
Godzinętemuleżałjakbezżycialekarzwyglądałnaau-
tentyczniezdumionego.Pięćminuttemugłowamupękała.
Aterazsobiespaceryurządza...
Iniewyglądanatakiego,cotosięzsamochodemcałował
zauważyłapielęgniarkakąśliwie.Amożetosymulant?
zwróciłasięzpytaniemdolekarza.
Nieodparłkategoryczniemedyk.Sampytał,czymoże
wrócićjużdodomu.Jakbysymulował,tobypróbowałwy-
musićzwolnieniezeszkołynadwatygodnie.
NaprawdęnicminiejestwtrąciłCudnynieśmiało.
Widzęlekarzpodszedłdochłopaka,podniósłdługopis
nawysokośćjegowzroku.Patrznaniegopolecił,wo-
dzącnimwlewoiprawo.Źrenicerówne,wymiotównie
ma,drgawekteżnie.Aniśladuwstrząśnieniamózgurzekł
zniekłamanympodziwem.Chłopie,maszniesamowitą
zdolnośćregeneracji.
NawetłapajużmnieniebolinadowódWallypodniósł
zagipsowanąrękęponadgłowę.
Lekarzpatrzyłnaniegobezsłowa.
Siostro...rzekłpochwili.Siostrapodałamuhydro-
kodon?
Niezdążyłam.
17