Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kiedypięćminutpóźniejpielęgniarkaweszładosali,
zwrażenianiemalupuściłatacęztabletkami.
–Aktocipozwoliłwstać?–strofowała.
–Niktminiezabraniał.Ajakcośniejestzabronione,
tojestdozwolone...
–Mądralasięznalazł–pielęgniarkaodkryłakoc.–Marsz
dołóżka!
–Cosięstało?–wdrzwiachpojawiłasiętwarzlekarza.
–Atycorobisz?
–Halo–Cudnywzruszyłramionami.–Nicminiejest.
Łebmnietylkoboli,alejużprzechodzi.
–Godzinętemuleżałjakbezżycia–lekarzwyglądałnaau-
tentyczniezdumionego.–Pięćminuttemugłowamupękała.
Aterazsobiespaceryurządza...
–Iniewyglądanatakiego,cotosięzsamochodemcałował
–zauważyłapielęgniarkakąśliwie.–Amożetosymulant?
–zwróciłasięzpytaniemdolekarza.
–Nie–odparłkategoryczniemedyk.–Sampytał,czymoże
wrócićjużdodomu.Jakbysymulował,tobypróbowałwy-
musićzwolnieniezeszkołynadwatygodnie.
–Naprawdęnicminiejest–wtrąciłCudnynieśmiało.
–Widzę–lekarzpodszedłdochłopaka,podniósłdługopis
nawysokośćjegowzroku.–Patrznaniego–polecił,wo-
dzącnimwlewoiprawo.–Źrenicerówne,wymiotównie
ma,drgawekteżnie.Aniśladuwstrząśnieniamózgu–rzekł
zniekłamanympodziwem.–Chłopie,maszniesamowitą
zdolnośćregeneracji.
–Nawetłapajużmnienieboli–nadowódWallypodniósł
zagipsowanąrękęponadgłowę.
Lekarzpatrzyłnaniegobezsłowa.
–Siostro...–rzekłpochwili.–Siostrapodałamuhydro-
kodon?
–Niezdążyłam.
17