Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Ailepodanowcześniej?
–Jeszczenicniezdążyłampodać,doktorze...–zaczęłatłu-
maczyć.–Wypadłdrenwszóstce...
–Chcesiostrapowiedzieć,żepozaopatrzeniuchłopak
niedostałnicnaból?–spojrzałnapielęgniarkęzniedowie-
rzaniem.–Absolutnieniepytamwkontekściewykonania
polecenia–zastrzegłszybko.–Poprostujestemzaskoczony,
żewytrzymał...Powiniensięwićzbólu,aonnic.Jabymchy-
baniedałrady...
–Janicniepodawałam.Marysiateżnie,całyczasbyła
wósemce.
–Wally...–lekarzobróciłsię,szukałwzrokiemnastolatka.
–Gdzieonsiępodział?–dwomasusamiznalazłsięnako-
rytarzu.
–Muszędotoalety–powiedziałCudny,obracającsię.
–Gdziejestubikacja?–spytał.–Chybamogęsięzałatwić?
–dodał,widzącpytającespojrzeniepielęgniarki,którapoja-
wiłasięzalekarzem.–Poradzęsobiejednąręką.
Pielęgniarkabezsłowapokazałanakonieckorytarza.
–Hydrokodonpodawać?–spytałaniepewnie.
–Niematakiejkonieczności–odparłmachinalnielekarz,
wbijającwzrokwchłopaka.
*
Popowrocieztoaletychłopakspytałpielęgniarkęoplecak.
Okazałosię,żeubranieiresztarzeczy,któremiałprzysobie,
trafiłydodepozytu.Kiedypoprosiłopozwolenienazejście,
wodpowiedziusłyszał,żeotejporzedepozytjestjużza-
mknięty.Popięciuminutachprzymilaniasię,wybłagał,żeby
poszłatamsama.Przyniosłagowkrótcepotem.
Zdrowąrękąnieudolnieotworzyłzamek,zacząłszpe-
raćwśrodku.Szybkoznalazłto,czegoszukał.Wybrałnu-
merdomamy,aletelefonbyłwyłączony,podobniezresztą
jakojca.Dopieroterazspojrzałnazegarek:23.35.–Pewnie
18