Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Popatrzwskazałpalcemzbitąszybęwdrzwiachtara-
sowych.
Ożesz,kurwa!syknąłwyższy.Tegoniebyłowpla-
nach.Ilekuldostałababka?
Trzy.
Facetmaczterydziurki.Razemsiedem.
Szybajestósmazauważyłniższyzpodekscytowaniem
takim,jakbyconajmniejobliczałskomplikowanylogarytm.
Kurwajegopierdolonamać!zakląłsiarczyście.Oje-
denstrzałzadużo.Trzebawymienićszybę.Inaczejkrawęż-
nikisięskapują,żecośjestnietak.
Chwila...niższyintensywniemyślał.Przecieżchałupa
wyleciwpowietrze...
Tojestściananośnapokazałpalcem.Niewiadomo,
jaksięrozejdziepodmuch...Jatakiegoryzykaniepodejmę
sięgnąłpotelefonkomórkowy,rozmawiałkrótko.Szybę
trzebawymienić.
Wymienić?!
Spokojnie,niemybędziemysiętymzajmować.
*
ChciałbymwrócićdodomurzekłCudny,gdylekarz
stałjużwdrzwiach.
Dodomu?medyksięodwrócił,patrzączzaskocze-
niem.Doznałeśpoważnegowstrząśnieniamózgu.Zosta-
jesztunanocwycedziłkategorycznie.Skontaktujemysię
ztwoimirodzicami,możejeszczezdążącięodwiedzićprzed
cisząnocną.
Mogęchociażdostaćcośprzeciwbólowego?
Acocięboli?
Głowamipękachłopakwymowniepotarłpalcami
skroń.
Maprawo.Przekażęsiostrze,żebycicośpodała.Przyj-
dziezachwilę.
16