Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
PrzyulicyBotanicznejmieściłysiędwieszkołybudowlane:
państwowetechnikumorazzakładowazawodówka,uczniów
tegopierwszegodlaodmianynazywanocyrklami.Budynek
głównyznajdowałsiękilkanaściemetrówodulicy,nieco
osłoniętyodruchusamochodówwysokimitopolami,któ-
rejesieniąprodukowałytysiąceopadłychliści.Szkołabyła
duża,uczyłosięwniejkilkusetuczniów.
Obliczaniegrubościstropuirodzajuzbrojenia,jakiego
trzebaużyć,abykonstrukcjawytrzymałanawetnajwiększe
obciążanie,dołatwychnienależało,aleCudnemunigdy
niesprawiałototrudności.Wręczprzeciwnie,niemalpołowę
działańmatematycznych,którekoledzyikoleżankiwykony-
waliprzypomocykalkulatorów,onprzeprowadzałwpamięci.
Pewniedlategowynikostatniegoobliczeniawpisałzaledwie
po27minutachodpoczątkusprawdzianu.Przeanalizował
pracęrazjeszczeijużmiałsięgnąćpoplecak,gdygłowaza-
częłapulsowaćbólem.Wnormalnejsytuacjipodejrzewałby,
żezarazstaniesięcośważnego,wyjątkowego,tymrazem
jednakmusiałwziąćpoduwagęwczorajszezderzeniezsa-
mochodowąszybąiwstrząśnieniemózgu.Coprawdalekarz,
którywymusiłszybkiebadanieprzedwypisaniemsięnawła-
snąprośbę,ocenił,żepourazieniemajużśladu,faktjednak
pozostawałfaktemizopcjąnależałosiępoważnieliczyć.
Tymuspokojonyzłożyłkartkęnapół.Położyłplecaknako-
lanach,włożyłrękędośrodka,wymacałdrożdżówkęiwtym
samymmomenciezamarł.Zanimułameksekundypóźniej
klamkadrzwiwejściowychdrgnęła,wiedział,żetoniebyła
jednakkwestiaurazugłowy.
DoklasyniezwykledynamiczniewkroczyłdyrektorMie-
czysławMacer.Chociażniepatrzyłwjegostronę,tylko
nanauczycielkę,Cudnywiedział,pokogoprzyszedł.
25