Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
Obecnie
Gloriannaszłaprzezlaswbladoszarymświetle,zwiastującymświt.Wkrótcedotarładopiętrowegodomku
ześwieżopomalowanymiokiennicami.Takwłaściwiecałydomekwyglądałnaświeżowysprzątany
oddachupopiwnicę.Nawetterenwokółwykazywałoznakiuporządkowania.
Dobrzesięstało,żeSebastianiLynneapobralisiępodkonieclata.BogdybyLynneapostanowiła
dotegowszystkiegojeszczezałożyćogród,należałobywątpić,czySebastianmiałbysiłęwypełniaćwnocy
obowiązkimałżonka.Aponieważbyłinkubemiuważał,żetylkooddychaniejestczynnościąbardziej
niezbędnąniżseks,patrzącnauporządkowaneobejście,możnabyłowielewywnioskowaćodarze
przekonywaniaLynnei.
Gloriannauśmiechnęłasiędoswoichmyśli,gdynaglezauważyłakuzyna.Stałpodrugiejstroniedróżki,
którabiegłakołodomu,tamgdzieprzesiekawśróddrzewodsłaniaławidoknanieboijezioro.Jejuśmiech
wypełniłociepło,płynącezmiłości,jakążywiładlaSebastiana.Odwróciłlekkogłowę,dającznak,żeusłyszał
jejkroki,alenieoderwałoczuodnieba,naktórymwłaśniewschodziłosłońce.
Czystanęsiękiedyśtakijakinniludzie?spytałcicho,gdywzięłagopodramię.Czyzacznęuważać
wschódsłońcazacośoczywistego,codziennego,niebędęjużmiałpoczucia,żetocud?Czykiedykolwiek
będzietodlamnietylkomiaraczasu?
MusiałeśzasłużyćsobienawschodysłońcaodparłaGlorianna,mrugającgwałtownie,bypozbyćsięłez,
którenaglenapłynęłyjejdooczu.Więcnie,Sebastianie,niesądzę,żebyśkiedykolwiektraktowałjejakcoś
oczywistego.
Takniewielebrakowało,bystraciłagonazawsze.KiedyudałasiędoMiastaCzarowników,byuwięzić
MrocznychPrzewodników,którzybylinajbardziejpodstępnymisprzymierzeńcamiZjadaczaŚwiata,musiała
zaryzykować,żekiedyuwolnisprawiedliwośćserca,miłośćLynneiijejodwagauratująSebastiana.Gdyby
Lynneasięugięła,Sebastianpogrążyłbysięwmrocznymkrajobrazie,któryrezonowałbyzponurąwizją,
jakąnarzucilijegosercuMroczniPrzewodnicy.
AleLynneasięnieugięła,aSebastianposzedłzaswoimsercemisprowadziłichobojetutaj,dotego
domu.Wcześniej,kiedymieszkałtusam,domstałwgranicachmrocznegokrajobrazuzwanegoGniazdem
Rozpusty.TerazbyłczęściądziennegokrajobrazuAurory,rodzinnejwioskiNadii,matkiGlorianny.
Sebastianodetchnąłzzadowoleniem,poczymspojrzałnakuzynkę.
Napijeszsiękawy?
Jasneodparła,alenieruszyłasięzmiejsca.Światłonowegodniaprzesyconebyłosmutkiem,który
ścisnąłjejserce.MałżeństwoSebastianazLynneą,atydzieńpóźniejślubjejmatkizJackiemtobyłybardzo
radosnewydarzenia,alejednocześniebrutalnieuświadamiałyGloriannieto,żeonasamanigdynieznalazła
podobnejmiłości.Owszem,miewałapartnerówwłóżku,alenikogo,kogomogłabynazwaćswoim
kochankiem.
Aprzynajmniejnieprawdziwymkochankiem,wfizycznymrozumieniutegosłowa.Bowciąguostatniego
miesiąca,kiedyodpływaławsen,miaławrażenie,żeczujeciepłomęskiegociała,czujeprzyjemnyciężar
obejmującychramion…
CzypowinnawspomniećotychsnachSebastianowi?Inkubpotrafiłpołączyćsięzkobietąwpółmroku
jawysnuistworzyćiluzjęswojejobecności,aczystejkrwiinkubowie,uciekinierzyzmrocznychkrajobrazów,
którewielewiekówtemuzostałyzapieczętowanewrazzeZjadaczemŚwiata,byliśmiertelnieniebezpieczni.
Jednakniesądziła,żebyjakiśinkub,wszystkojedno,czystejkrwiczynie,pofatygowałsięstworzyćsen,
wktórymbyłociepłoromansu,abrakowałoseksualnegożaru.
Podniosławzrokizapomniała,comiałapowiedzieć.DziwnywyraztwarzySebastianakazałjejsię
zastanowić,ileczasutakstałapogrążonawewłasnychmyślachiczyprezenturodzinowy,któryjej
ofiarował,byłjedyniedziełemjegowyobraźni.
TwojeurodzinybyływzeszłymtygodniustwierdziłSebastian,podejmująctematjejmyśliniecozbyt
bezpośrednio,bymogłapoczućsięswobodnie.Więcterazjesteśodemniestarsza.
Zawszebędęodciebiestarszaodparła,usiłującukryćgorycz.
Owszem.Aleprzezwielekolejnychmiesięcybędęmógłmówić,żemamtrzydzieścilat,atybędziesz
musiałasięprzyznawać,żemasztrzydzieścijeden.
Gloriannacofnęłasięodrobinę.Zaskoczyłapokusa,żebyobrazićsięnaSebastiana.
Samasobiezaparzękawęoświadczyła,odwróciłasięnapięcieiruszyławstronędomu.Miaławrażenie,
żejejdorosłośćzaczęłasięprućimmocniejpróbowałasięjejtrzymać,tymbardziejonasięstrzępiła.
Jeszczechwila,azacznieprzezywaćjakdzieckoikopaćpokostkach.Nie,nieprzezywać,nigdynielubiłasię
przezywać.TozabardzoraniłoSebastiana.Alekiedymielipoosiemlat,kopałagopokostkach,ilepopadło.