Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kiedywyszłanadróżkę,Sebastianzłapałzaramię.Naprawdęmiałaochotęgokopnąć,chociażraz,
dlawłasnejsatysfakcji,alejegominawskazywała,żeniechodzituoodwet.Więcchwyciłanadprutekońce
swojejdorosłościiowinęłasięnimiiuświadomiłasobie,żezłośćnaniegozagłuszyłasmutek,którywcześniej
czuła.Zapewnezdenerwowałwłaśniewtymcelu.Nawetkiedyniewślizgiwałsięwcudzesny,nazbyt
celnieodczytywałemocje.
Wiem,dlaczegojawstałemotejporzepowiedział,wskazującgłowąprzesiekęwśróddrzew.Ale
dlaczegotyzwlekłaśsięzłóżkabladymświtem?
Teraz,kiedytopytaniewreszciezostałozadane,Gloriannawcaleniemiałaochotynanieodpowiadać.
Leechrapierzuciławymijająco.
Aha.
Naprawdę.
Powiedztokomuś,ktonigdyniespałznimwjednympokoju.OilewstarymdomuJackawszystkojest
wporządkuzakustyką,Leenapewnoniechrapienatyległośno,żebykogośobudzić,szczególniegdyten
ktośśpiwinnympokoju.Sebastianrzuciłjejuważnespojrzenie.Amożemaszkłopotyzesnemizrzucasz
winęnaniego?
Przyłapałją.Gloriannadesperackozaczęłaszukaćjakiejśwymówki,wktórąSebastianmógłbyuwierzyć
alboprzynajmniejktórąbyzaakceptowałalenicnieprzychodziłojejdogłowy.JejbratLee,wiedząc
zwłasnegodoświadczenia,jakwielkimwysiłkiemjestchronienierozbitychkrajobrazówEfemeryprzed
ZjadaczemŚwiata,nienaciskałbynanią.AleSebastiantocoinnego.
Popatrzyłanakuzyna.Jegowłosybyłyciemnobrązowe,jejzupełnieczarne,alemiałtakiesamezielone
oczy,azrysówtwarzyizsylwetkibylidosiebiezLeetakpodobni,żemoglibyuchodzićzabraci.Jednak
urodaSebastianabyłapełnaniebezpieczniejzmysłowości,którejniemiałLee.Ostatnioobjawiłasięwnim
równieżmocczarownika,więcbyłteraznietylkoinkubem,aleiCzyniącymSprawiedliwośćGniazda
Rozpusty.
JednakSebastianodpowiadałtylkozagarśćmieszkańcówGniazda,itoodniedawna,Glorianna
natomiastjakokrajobrazczyniiLeejakomostowy,któryłączyłpodległejejfragmentyEfemery,odpowiadali
zawieleistnień.Możewłaśniedlatego,żenaSebastianienieciążyłatakaodpowiedzialność,poddałasię
iwyznała,comartwi:
Minąłponadmiesiąc,odkądstanęłamprzedMiastemCzarownikówiwykonałamsprawiedliwośćserca,
pozbawiającZjadaczaŚwiatajegonajsilniejszychsprzymierzeńcówpowiedziała,odwracającwzrok.
OdtamtejporyZjadaczniedałznakużycia.Przynajmniejniewkrajobrazach,któreznajdująsiępod
kontroląmojąalbomamy.Aleodczasuatakunaszkołękrajobrazczyńmadostępdowszystkichfragmentów
światazakotwiczonychwichogrodach.Wtejchwilimożebyćwszędzie,siejącstrachwludzkichsercach,
podsycającuczucia,którekarmiąprądyMroku.Niezdającsobieztegosprawy,ludziebędąosłabiaćdające
imsiłęprądyŚwiatła,byodwrócićsięodMroku.Jeśliżadnakrajobrazczyninienarzuciswojejwoliświatu,
Efemerawkrótcezaczniezmieniaćswojefragmenty,takżebyrezonowałyztymimrocznymisercami
inarodząsięnowekoszmarnekrajobrazy.
CzyZjadaczmógłzostaćzniszczony,kiedyodrywałaśodświataMrocznychPrzewodników?spytał
Sebastian.
Gloriannapokręciłagłową.
Zjadaczastworzyłamrocznastronaludzkiegoserca.Pókisercejestzdolneżywićtakieuczucia,Zjadacz
będzieistniał.
Więcjakmożemygozniszczyć?
Niemyodparła.Ja.Jestemjedynąkrajobrazczynią,któraposiadadośćmocy,byznimwalczyć.Nie
jestemjednakpewna,czymamdośćsił,bygopokonać.
Właśnietodręczyłonocami.Strach.JeślinieznajdziesposobunauwięzienieZjadaczaŚwiata,jak
dawnotemuuczyniłytopierwszekrajobrazczynie,nicniepowstrzymagoodurzeczywistnianiaukrytych
ludzkichlęków.Tepierwszekrajobrazczynie,nazywanePrzewodnikamiSerca,podczaswalkizeZjadaczem
rozbiłyEfemeręnawielefragmentówidziękitemuzdołałyoderwaćodświatajegoijegomroczne
krajobrazy.Aleto,cowtedydziałałonaichkorzyść,obecniedziałałonajejniekorzyść.Mogładotrzećtylko
dotychkrajobrazów,którezniąrezonowały,natomiastZjadacz,jeślitylkostworzyłsobiepunktdostępowy,
mógłpolowaćwszędzieindziej,pozajejzasięgiem.
Niejesteśsama,GloriannopowiedziałSebastian,gładzącuspokajającoporamieniu.Musiszstanąć
naczele,aleniebędzieszwalczyćsama.
Owszem,będę.
Zaproponowałeśmikawę,pamiętasz?
Przyglądałjejsiętakdługo,żezaczęłapodejrzewać,badatejejuczucia,któryminiechciałasięznim
podzielić.Wkońcuwziąłzarękęizaprowadziłdokuchennegowejścia.
Przeddrzwiamizatrzymałsięispojrzałnaniązwahaniem.
Lepiejzachowujmysięcichopowiedział.