Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wgłowiewerblepoprzedzająceogłoszeniewyroku.Palecwgórze
zostałjużtylkojeden.Oironio,kciuk,zwykleprzecieżzwiastujący,
żewszystkojestwporządku.
Jednostkikontrolne.Damyimtyleczasu,iletrzeba,wkońcu
cośtamznajdziemy.Awówczas,sampanrozumie,dyscyplinarka,
odejściewniesławie,noioczywiściezerododatków.Wyrecytował
kwestięniemalnajednymoddechu,zminą,którąmusiałdługo
ćwiczyćprzedlustrem,bybyłajednocześniesrogaiwyzywająca.
Znowuodczekałkilkasekund,mrużącoczy,byzarazsię
rozpogodzić,razjeszczeodchylićwfoteluiszeroko,niemal
zbraterskąotwartością,rozłożyćręce.
Aleprzecieżtakierzeczynikomuniepotrzebne.Czynielepiej
wzgodzie?Niejestprzecieżtak,żezostaniepannalodzie,mapan
swojeplany,naukowezainteresowania,tendoktorat.Poradzipan
sobie.
Milczałem.Jednąztechnikprzesłuchań,którychzaprawiony
wbojachkryminalnyuczysięwzasadziecałeżycie,jestumiejętność
niezdradzaniatargającychflakamiemocji.Przydałomisiętowiele
razywprzeszłości,pomogłoiteraz,gdypatrzyłemwprost
nakipiącegosamozadowoleniemmiejskiego.
Znałemprzebiegjegodotychczasowejkariery,wiedziałem,
żezaczynałwprewencji,apotemprzeniesionogodopracy
operacyjnejwwydzialekryminalnymjednegozposterunków.Wyleciał
stamtądszybko,wykazującsięwcześniejbrakiemtalentuiwyjątkową
odpornościąnaniezbędnąnaulicywiedzę.Ztakąhistoriąniezbyt
długiejsłużbyniemiałspecjalnieokazji,bydowiedziećsię,jakwtej
robociezdobywasiędoświadczenie,hardość,szacunekiautorytet.
Cozpewnościąumiał,topłynąćzprądemiczasemprzykleićsiętu,
czasemtam,awreszcieprzyssaćdodzielącegonasbiurka.
Iteraztenwłaśnieczłowiekmachałpaluchamiprzednosem
utytułowanegoglinywstopniumajora,usiłującgraćwjakąś
schizofrenicznąwersjędobregoizłegopolicjanta.Gdytoskojarzenie
domniedotarło,rozbawiłomnieinaprawdęztrudempowstrzymałem