Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Oilewpiwnicy,gdziemieściłsiędołek,zdarzałomisiębywać
często,nastrychzaglądałemsporadycznie,azpoczątkuwcale.Otym,
żejesttamjeszczejedenpokójnależącydowydziałukryminalnego,
dowiedziałemsię,gdyzapytałemotrzechnieznanychmiwcześniej
gliniarzy,którzycoranozjawialisięnanaszejodprawie.Bylito,jak
sięokazało,poszukiwacze,czyligościeszukającyczytozaginionych,
czyjużrozpracowanychiposzukiwanychzłodzieiibandytów,których
należałowsadzićdopierdla.Zwyklemieliswojąrobotę,amyswoją,
więcpozaodprawamiwłaściwiesięniewidywaliśmy.Czasemtylko,
wprzypadkugrubszychoperacji,gdzieliczyłasiękażdapararąk,
wykorzystywaliśmyichjakofizycznąpomoc.
Uczeniesiękomendytojedno,alenajbardziejzależało
mioczywiścienadobrympoznaniuwydziałowychtowarzyszybroni.
Niebyłotozpoczątkuproste,bochoćmiliiuprzejmi,niegarnęlisię
specjalniedozwierzeń,zwłaszczażółtodziobowi.Zczasem
izkolejnymisprawamiprzetykanymibiurokratycznącodziennością
poznawaliśmysięjednakcorazlepiej.
NaprzykładJurek.Mógłbymsubtelnieokreślićgosłowem
„masywny”,alegdygopoznałem,byłzwyczajniegrubyiwłaśnietak
naniegomówiono.Sympatyczny,rubasznywręczsierżantmiałczasem
wokutakibłysk,żepodświadomiesięprostowałeś.Powiedzianomi,
żebyłkiedyśbokserem,nacoonsambardzosięoburzył.
Bokserto,kurwa,takipies.Jabyłempięściarzem!zawołał
ijakbynadowóduniósłzaciśniętą,wielkąjakchlebinaokotwardą
jakkamieńpięść.Pamiętam,żepomyślałemwtedy:jakzwał,takzwał,
alezanicniechciałbymsięznaleźćwzasięgutejłapy.
Grubymiałwswoimprzydzialesłużbowymsporyteren,szczególnie
naperyferiachmiasta,wzabudowierolniczej,itrzebaprzyznać,był
tamtrochęjakszeryfzmiasteczkanaDzikimZachodzie.Znał
wszystkich,odlekarzapolumpaizłodzieja,iwszyscyznalijego,
odnoszącsięzszacunkiemnietylkodojegofunkcjiimunduru,ale
zwłaszczadoniegojakoczłowieka.Dlawszystkichbyłtampanem
Jurkiem.
ZczasemdowiedziałemsięonimczegośjeszczeGrubymiał