Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Niechpaniprzeliczy,żebysięnieokazało,żecoś
zginęło–dodałsarkastycznie.–Jakieteludzie
niewierzące–mruknąłnibydosiebieizapatrzyłsię
wszybę.
Korzystającztegofaktu,szybciutkorozłożyłazwitek.
Rzeczywiściebyłytodwapięćdziesięcioszylingowe
banknoty,takiesame,jakiemudała.Poczułaulgę,ale
niesmakdosiebie,żetakabyłanieufna,pozostał.
Coonsobieomniepomyślał?Uważa,
żegoposądziłamozłodziejskiezapędy.Możepowinnam
goprzeprosić?–odezwałosięwniejdobrewychowanie,
piętnującefałszyweoskarżenia.–Chybatojużzbytek
skruchy–przemknęłojejprzezmyśl,alenadalsze
dywagacjeniebyłoczasu.
Autokarzatrzymałsięprzyoświetlonymbudynku
iktośkrzyknął:„Südbahnhof!”.Ludziezerwalisięzmiejsc
izaczęlitłoczyćprzywyjściu.Falapodróżnychwypchnęła
jązpojazduwrazzplecakiem,wktórymnadodatek
conieconaderwałysiępaski.