Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
koszmarów.Zabroniłemmutego.Stanowczokazałempotworowi
zabraćjęzorzmojejszyi.„Cofnijsię”warknąłem.„Stój”
wycedziłemwjęzykuzłożonymzdźwięków,których,jakwcześniej
sądziłem,człowiekniezdołałbyzsiebiewydobyć.Istałsięcud
głucholecmnieposłuchał.Patrzyłnamniewyzywająco,alejego
ciałobyłomiposłuszne.Udałomisięzapanowaćnadsennązmorą,
rzucićnaniązaklęcie.Tyletylko,żeto,couśpione,musisię
przebudzić,azaklęciaustępują,zwłaszczaterzuconeprzypadkowo.
Czułem,żepodnieruchomąpowłokągłucholeccałysięgotuje.
Addisontrąciłmnienosemwłydkę.
Zjawiąsiękolejneupiorymruknął.Czytabestianas
przepuści?
PrzemówdoniegojeszczerazzasugerowałaEmmanieco
bełkotliwyminiewyraźnymgłosem.Każmusięodwalić.
Mimostarańniemogłemznaleźćodpowiednichsłów.
Niewiemjakwymamrotałem.
PrzedchwiląwiedziałeśzauważyłAddison.Mówiłeśtak,
jakbyopętałciędemon.
Przedchwiląsłowasamecisnęłymisięnaustaiczekały,je
wypowiem,chociażdotądniemiałempojęcia,żejeznam.Teraz,gdy
próbowałemwydobyćjezsiebieponownie,czułemsiętak,jakbym
musiałłowićrybygołymirękami.Zakażdymrazem,kiedyktórejś
dotknąłem,natychmiastmiumykała.
„Precz!”krzyknąłem,jaksięokazało,poangielsku.Głucholec
nawetniedrgnął.Wyprostowałemsięipatrzącwjegoczarnejak
atramentoczy,ponowiłempróbę.
„Wynośsię!Dajnamspokój!”
Znów
po
angielsku.
Głucholec
przechylił
głowę
niczym
zaciekawionypies,aledalejstałjaksłupsoli.
Poszedłsobie?spytałAddison.
Inniniemoglitegowiedzieć,tylkojawidziałempotwora.