Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Gdzietam.Majormachnąłręką.Jesteśmytutajzewzględów
bezpieczeństwa.
Chrystoswoskresiepowitałichlekkozdyszanyksiądz.
Prawdziwiezmartwychwstałodpowiedziałmajor,doskonale
obeznanyzezwyczajamikatolikówzeWschodu.
A,Polacystwierdziłduchowny,niewiadomo,czycieszącsię
ztegofaktu,czyteżnimsmucąc.KsiądzAntoniLutyj.Panie
majorze,cowassprowadza?
Zabezpieczamyteterenywzwiązkuzewzmożonądziałalnością
UPApoinformowałKoroniewski.Zmierzchasięichcielibyśmy
poprosićogościnę.Ranojedziemydalej.Muszędaćludziom
odpocząć.
Aletounas?zdziwiłsięksiądz.Tożmożelepiejdodworu?
Tamwygodniejbędzie.Iludziłatwiejrozmieścić.
NiebójciesięuspokoiłgoKoroniewskizszerokim
uśmiechem.Żołnierzemająprzykazane,abynikomuwłoszgłowy
niespadł.Ugościciewchatach?Podziękujemy.Jakkażecie
napodwórzuspać,teżdlanastożadnahańba,wdrodzenaBerlin
spałosięiwrowachzwodą.Przywykliśmy.
Gośćwdom,Bógwdomodpowiedziałksiądz,skłaniającsię
lekko.Gdzietamwrowach,czerwiec,alenockichłodne.Pana
majorazapraszamdosiebienakwaterę,możejeszczezjednymczy
dwomaoficerami,miejscesięznajdzie,aresztępochałupach
rozmieścimy.
Dziękuję.Majorskłoniłsiękrótko.Słowemoficerskim
gwarantuję,żemoiludziedorananikomużadnejnieprzyjemnościnie
uczynią,ocórkiiżonysięniebójcie.Nawetjakbyktórejamorybyły
wgłowie,tounascelibat,itopodkarąśmierci.Prowiantmamyswój,
spiżarniomniezaszkodzimy.
Wasylu?zwróciłsięksiądzdorosłegomężczyzny,zktórego
twarzygęstopokrytejbrodąciężkobyłocośwyczytać.