Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dziwnaczasembywaprzyjaźń.Obajprzyjaciele
zjedlibyjedendrugiegoiżyjątakcałeżycie,arozstaćsię
niemogą.Rozstaćimsięnawetwżadensposóbnie
wolno:tenzprzyjaciół,którypodwpływemkaprysu
pierwszyzerwieówzwiązek,napewnozachoruje,amoże
iumrze.Wiemnapewno,żeStiepanTrofimowicz
niejednokrotnie,ponajbardziejosobistejwymianiemyśli
wczteryoczyzBarbarąPietrowną,pojejwyjściuzrywał
sięzkanapyitłukłpięściąościanę.
Niemawtymnajmniejszejprzesady,raznawet
odle​ciałkawałektynku.Możemniektozapyta,skądwiem
otakdrobnymszczególe?Acopowiecie,jeżelisam
bywałemtegoświadkiem?Aco,jeśliStiepanTrofimowicz
nierazpłakałnamoimramieniu,wjaskrawychbarwach
malującwszystkieswenajtajniejszeprzeżycia?(Ioczym
onwtedyniemówił!).Cóżjednakprawiezawszedziało
sięnazajutrzpotakichszlochach?Nazajutrzbyłjuż
gotówdaćsięukrzyżowaćzatakączarnąniewdzięczność.
Wzywałmnienagledosiebielubsamdomniewpadał
jedyniepoto,abymioznajmić,BarbaraPietrownajest
„aniołemdelikatnościihonoru,onzaś
przeciwieństwemtegowszystkiego”.Inietylkoprzede
mnątaksięzwierzał:niejednokrotniewszystko
towypisywałworatorskichlistachdoBarbaryPietrowny
istwierdzałwłasnympodpisem,żeniedalejjak
naprzykładwczorajpomawiałprzedobcąosobą,
żeona,BarbaraPietrowna,trzymagotylkoprzezzwykłą
próżność,żezazdrościmuwiedzyitalentu;pomawiałją,
nienawidzigoitylkolękasięujawnićswąnienawiść,
lękasię,abynieporzu​ciłprzyjaciółkiiniezaszkodziłwten
sposóbjejopiniiwśródliteratów.Pisałdalej,
żezatowszystkogardzisobąipostanawiaodebraćsobie
życie;odniejzaśczekaostatniegosłowa,które
rozstrzygnieowszystkim,itakdalej,itakdalej,wszystko
wtymsamymstylu.Możnasobiewobectegowyobrazić,
dojakiejhisteriidochodziłyczasematakinerwowetego
najniewinniejszegospośródpięćdziesięcioletnich
niemowląt!Samkiedyśczytałemjedenztakichlistów,