Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
powstrzymaćwporę.
–Amożebyśmysiętakzpanempogodzilipotych
miłychsłówkach?–mawiał,dobroduszniewyciągając
dłoń.
Niezgrabny,wstydliwySzatownielubiłczułości.Był
pozorniegrubianinem,jednakwistocieodznaczałsię
wielkądelikatnościąuczuć.Traciłczęstorównowagę,lecz
pierwszycierpiałnadtym.PowezwaniuStiepana
Trofimowicza,pomruczawszypodnosemipodreptawszy
namiejscujakniedźwiedź,uśmiechałsięniespodzianie,
rzucałnabokczapkęisiadałnadawnymmiejscu,uparcie
wpatrującsięwpodłogę.Przynoszono,rzeczprosta,wina
iStiepanTrofimowiczwygłaszałjakiśodpowiednitoast,
naprzykładnacześćktóregośzdziałaczyminionejepoki.