Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Liliputów,któregomieszkańcymielizaledwiedwawerszki
wzrostu,takzżyłsięzeswojąroląolbrzyma,żenaulicach
Londynuwołałnawidokprzechodniówipojazdów,
ostrzegając,bymuustępowalizdrogi,wciążbowiem
myślał,żejestolbrzymem,aonikarzełkamiiżemoże
ichrozdeptać.Śmianosięzniego,łajanogo,aordynarni
stangrecinieraznawetśmignęlibatemurojonego
olbrzyma.Aleczysłusznie?Czegobowiemnierobi
przyzwyczajenie!Onotodoprowadziłoprawiedotakiego
samegostanuStiepanaTrofimowicza,leczobjawytego
stanubyłybardziej,jeślimożnatakrzec,niewinne
inie​szkodliwe,byłtobowiemczłowiekarcypoczciwy.
Myślęnawet,żepodkoniecwszędzieonim
zapomniano;leczniewynikaztegowcale,aby
iprzedtemgonieznano.Bądźcobądź,należałongiś
doznakomitegogronasławnychdziałaczyminionejdoby
iprzezpewienczas,ściślejmówiąc,przezkrótkąchwilę,
zbytpochopniludzieowejepokiwymawialijegonazwisko
omalżenarówniznazwiskamiCzaadajewa,Bielińskiego,
GranowskiegoiHercena[2],którywłaśniewtedy
rozpoczynałzagranicąswojądziałalność.Aledziałalność
StiepanaTrofimowiczaskończyłasięprawiewtym
samymmomencie,wktórymsięrozpoczęła,atojeśli
możnatakrzeczpowodu„wichruwydarzeń”.Icóżsię
stało?Jaksięokazuje,nietylko„wichru”,alenawet
„wydarzeń”żadnychniebyło,przynajmniejwdanym
wypadku.Terazdopiero,wtychdniach,ale
zatozcałkowiciepewnegoźródła,dowiedziałemsię
znajwyższymzdumieniem,żepobytStiepana
Trofimowiczapośródnas,wnaszejguberni,wcaleniebył
„zesłaniem”,jakeśmywszyscymyśleli,anawetżadnej
inwigilacjinigdyniebyło.Jakolbrzymiajestsiła
wyobraźni!Przecieżonszczerze,przezcałeżycie,wierzył
niezłomnie,żewpewnychsferachbojąsięgo,żekażdy
jegokrokjestwciążstrzeżonyinotowanyiżekażdy
ztrzechgubernatorów,którychmieliśmywciągu
ostatnichlatdwudziestu,jadąccelemobjęciastanowiska,
wiózłzesobąkłopotliwąmyślonim,oWierchowieńskim,
zaszczepionąprzyprzekazywaniuurzęduprzezwyższą