Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Przepraszam,widziałamwaswcześniej,aleniemiałamodwagi
zagadać.–Uśmiechasięlekkoiwidzę,jaknajejpoliczkachwykwita
mocny,krwawyrumieniec.–Wybacz,Auroro,niepowinnambyłasię
taknaciebiegapić,alejestemtwojąnajwiększąfankąijakcię
zobaczyłamwczorajwnocy,niemogłamsiępowstrzymać!Terazjest
mistraszniegłupio,bopewniewyglądałamjaktotalnawariatka,nie
mogłamodciebieoderwaćoczu!Jesteśnieziemskopiękna!
–Chichoczeirumienisięjeszczebardziej.
–Wporządku,eee,dzięki–bąkamzaskoczona,bonadalmam
wgłowiejejsłowazesnuinarazieniepotrafięsobiewytłumaczyć,
żetoniedziałosięnaprawdę.–Mogęcięocośzapytać?
–Oczywiście!Pytaj,ocotylkochcesz!
–Czypozatymrazemkiedykolwiekzemnąrozmawiałaś?
Widzączdziwieniemalującesięnajejtwarzy,jużwiem,jakabędzie
odpowiedź.
–Nie.Nigdyniemiałamokazji,chociażmarzyłamotymsetkirazy!
Byłamnawieluwaszychkoncertach,kilkanaścierazynawet
wpierwszymrzędzie,mamtwojepodpisynawszystkichpłytach,ale
niebyłoszansynaspotkanieztobą.
–Aczytotyopiekujeszsięnaszymprzyjacielem?
Byćmożepowinnamsięprzymknąć,alenadalprowadzęswojemałe
śledztwo.
–Tak,razemzDonną.Zmieniamysię.Niestety,niemogęudzielać
żadnychinformacji,musiciezaczekaćnalekarza.–Patrzynamnie
przepraszająco.
–Spokojnie.Nieotomichodzi.Wporządku.Towszystko.
Niewiem,doczegozmierzam.Czujęsięcorazbardziejgłupio.
Valestoizboku,bezsłowaprzysłuchującsiętejdziwnejrozmowie.
Wżadensposóbniepróbujemniepowstrzymać,pewniezakłada,
żemamwtymprzepytywaniujakiścel.
–Niechcęwaszatrzymywać,aleczymogęprosićoautograf?Wiem,