Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kochanie,wszystkodobrze?Niemogłemciędobudzić!Strasznie
płakałaś!Valedotykamojegorozgrzanegopoliczkaiprzygląda
misięzniepokojem.
Miałamkoszmarodpowiadamcicho,wpatrującsięwniego
zachłannie.
Cocisięśniło?Chceszotympogadać?
Nie!Zdecydowanienie.Chcęzapomnieć,itojaknajszybciej!
mamroczęipróbujęwygrzebaćsięzesplątanejpościeli.
Valepodajemirękęibezsłowaprzygarniadosiebie,zamykając
wkojącychiczułychobjęciach.Zanurzamsięwjegotrosceiciepłym
spojrzeniu,alepochwiliznowunurkujęwmroksnu,zktóregosię
jeszczenieotrząsnęłam.Czujęsiępaskudnie,okropniebolimnie
głowa,acałeciałojestnapięteiodrętwiałe.Chciałabymodciąćsię
odtychnieprzyjemnychdoznań.Marzęoxanaxiealbokilkumroźnych
łykachwódki,alezostawiammyśldlasiebie,boniesądzę,żeby
zostaładobrzeprzyjęta.
Długospałam?CozDavidem?Niedzwonilizeszpitala?
Spokojnie.Valeuśmiechasięsłodkoicałujemniewczoło,
odgarniającmiwłosynaplecy.Spaliśmyjakieśdwiegodziny,nikt
sięnieodzywał,więcmyślę,żeniebyłopogorszenia.Napewno
bynaspoinformowali,gdybycośsięzmieniło.
Dobrze.Wtakimraziewezmęszybkiprysznicimożepojedziemy
dochłopaków,co?
Jasne!Tyleżeproponujękąpiel,bojesteśstraszniespiętaiwydaje
misię,żemusisztotrochęwyleżeć.Wtejsytuacjipośpiechniejest
wskazany.Valedotykamojegokarku,ajawzdycham,gdyzaczyna
sprawnieugniataćspiętemięśnie.
Samaniewiem.
Chociażperspektywarelaksuwgorącejwodziejestnaprawdę
kusząca,chcęjaknajszybciejwyjśćztegopokojuinawłasneoczy
przekonaćsię,żeDavidżyje,asenbyłtylkosneminiestaniesięnic