Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Przecieżonanaprawdębyławszpitalu!Tegonapewnosobienie
wymyśliłaś,razemjąmijaliśmyijateżjąwidziałem.
–Maszrację.Oglądałamsięzanią,bowydawałamisięznajoma.
Mówięmu,jakwyglądałakobietazesnu,izamieram,boolśnienie
spływanamniewłaśniewtejchwili.
–Jużwiem,dokogoonajestpodobna!Pamiętasz,opowiadałam
ciośnie,wktórymwylosowałamznakzapytania?
–Trudnozapomniećcośtakiego.–Valesięwzdryga.
–Tapielęgniarkawyglądajakhostessa,którawtamtymśnie
prowadziłastoiskozlosami.
–Niesądzisz,żetowszystkojestbardzometaforyczneimocno
zesobąpołączone?Nowiesz,losowanie,znakizapytania,tasama
dziewczyna?Twójmózgprzerabiajakieśnaprawdępopieprzone
tematy.–Kręcigłowązniedowierzaniem.–Może,pomijającszpital,
gdzieśjużsięwidziałyście?Kojarzycisięcoś?Gdziemogłaś
jąwcześniejspotkać?
Zastanawiamsięprzezchwilę,alenicnieprzychodzimidogłowy.
Wzruszamramionami.
–Mamnadzieję,żenieprzewidujeszprzyszłości.–Valeparska,
widzącmojązdziwionąminę.–Chociażtobardzoużytecznewiedzieć,
cosięwydarzy,chciałbymjednakjeszczetrochępożyć.–Puszcza
domnieokoiuśmiechasięzprzekąsem.–Możewartoobgadać
tozJohnemprzynajbliższejokazji?Jajakośnieczujęsięnasiłach,
żebyogarnąćtentemat.–Czochrasiępowłosachirobiprzepraszającą
minę.–Mamnadzieję,żesięniegniewasz?
–No,coty!Totylkodziwnysen,niemamsięocogniewać.
Valewpatrujesięwemnieintensywnieiuśmiechasię,alemam
wrażenie,żeniedomnie,adoswoichmyśli.
–Nieosamsenchodzi,wiesz?Jateżmiewamkoszmary,poktórych
bojęsięznowupołożyć.–Zerkanamnie.–Bardziejmniemartwito,
cosięztobądziało,jakśniłaś.Byłaśniedoobudzenia.Krzyczałaś,