Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Atytutaksama,Teresko?
Sama.Tereskawzruszyłaramionami,jakbychciaładodać:
wielkiemico.Możenawetitakpomyślała.Wszystkobyłoprzecież
dlaniejtakbardzooczywiste,cowwypadkuniespełnaośmioletniego
dzieckawydawałosięwychowawczynimocnodziwne.
Adługotaksiedzisz?
Długo.
Iznowucisza.Cotoznaczydługodlatejdziewczynki?Dzień,
godzina,kwadrans,tydzień?
Akiedymamawróci?
Wzruszenieramionamigłębszeniżpoprzednio.Wychowawczyni
stałabezradnawobliczutejwielkiejbezradnościioczywistości.
Jesteśgłodna?
Nie.
Jadłaścoś?
Tak.Tereskawyciągnęładrobnądłoń,wktórejtrzymała
kawałekbułki.
Chcesziśćzemnądodomu?Wychowawczynizdziwiłasię
tym,copowiedziała.
Znowuwzruszenieramionami.Cisza.
Niemogęwyjśćsama.
Niemożeszteżzostaćsama.
Znowuwzruszeniekościstymiramionkami.Bogusławaprawie
usłyszałaszczękkościTereski.Patrzącnaobojczykitegosamotnego
dziecka,bałasię,żezachwilęprzekłującieniutkąskóręiwydostaną
sięnapowierzchnię.
Tereskawyglądałanapogodzonązeswoimlosem.Innegonie
miała.Takiwłaśnieloszafundowałjejświat.Matusiedzieć,warować,
czekać,trwać,nieprotestować,nieruszaćsięzmiejsca,niezadawać
pytańiponadwszystkonieopuszczaćpokoju.Tozapamiętała