Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zczłowiekiemodrazuwkonkretnymmiejscu,żebynie
szukaćgogodzinępocałymtereniebudowy.Inspektor
czekałnaniegoterazprzybarierce.
Rędziawysiadłzauta.
Dzieńdobry,komisarzTomaszRędzia,KMPSzczecin
przywitałsię.
Dzieńdobry.Mężczyznabyłwyraźnie
podenerwowany.Rudziński,tozemnąpanprzedchwilą
rozmawiał.
Podpachątrzymałdrugikaskiżółciutkipakuneczek.
Podszedłdokomisarzaiwręczyłmuobierzeczy,mówiąc:
Kaskdlapanaikubraczek.Niechpannałoży.Jakpan
wtejswojejkurtcewejdzienaplacbudowy,tosiępan
zlejeztłem.Ijeszczepopanucośprzejedzie…
Naszczęścietoniedaleko,tużzatorami.
Rędziawłożyłodblaskowąkamizelkę,anagłowębiały
kaskzlogogeneralnegowykonawcy.Rudziński
przestępowałznoginanogę.
Copantakizdenerwowany?zapytałgoRędzia.
Trupapanniewidział?
Inspektorroześmiałsięnieconerwowo.
Tojużmójtrzeciwtrzydziestoletniejkarierze
budowlańca.Wypadajedennadekadę,dobrze,żezaraz
emerytura.
Toskądtenerwy?
Botenniewyglądanaświeżego.
Noiwczymproblem?Świeżypotraficzasem
wyglądaćnawetgorzej.
Rędziawiedział,oczymmówi.Znałtozautopsji.
Nieotochodzi.Rudzińskispojrzałnaniegozukosa.
Jeślibędzietrzebawezwaćarcheologów,tomamy
przesrane.Wstrzymająnaminwestycję.
Nieprzesadzapan?Zrobiąsobiestanowisko,ijuż.
Żartypansobiestroi?Stanowisko?Ajaktojakaścała
pieprzonaosadaneandertalczyków?Wiepan,jakwygląda
takabudowa?Toprecyzyjniezaplanowanaukładanka.