Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
alesilnikwyglądałnanienaruszony.
Znalazłeścoś?spytałaPaulina.
Nicszczególnego.Aty?
Teżnie.
Znówobszedłautoistanąłobokmiejscakierowcy.
Sprawdźmybagażnik.
RazemzPaulinąpodeszlidotylnejklapyispróbowali
otworzyć.Byłazamknięta.
ZablokowanerzuciłMarekdoDymnioka.
Tenwsekundęznalazłsiękołonich.
Pokożnoto,synek.
Wyjąwszyztorbyodpowiednienarzędzie,chwilę
pomajstrowałprzyzamku.Cośzgrzytnęłoibagażnik
stanąłotworem.
Łożkurwać!wyrwałosięślusarzowi,gdyzajrzał
dośrodka.Papieroswypadłmuzust.
MarekiPaulinanachylilisię,zaintrygowani.Gdy
zobaczylito,coDymniok,otworzyliszerzejoczy
zezdumienia,aprzezichciałaprzebiegłdreszcz.
Krucafuks…!zdołałwykrztusićMarek.
Tajemnicasplotłasięwłaśniezmakabrą.
***
KomisarzWojciechZawadzkiwysiadłzeswojegoszarego
nissanapatrola.Wsadziłpapierosadoust,poczymzapalił
goizaciągnąłsiędymem.Machnąłręką,zatrzaskując
srebrnązapalniczkęzippozwygrawerowanątrupią
czaszką,symbolemPunishera.Schowałdokieszeni
czarnej,skórzanejkurki.Zramieniazwisałamuczarna
sportowatorba.Niepociłsię,mimopanującegoupału.
Ruszyłwolnymkrokiemwkierunkuniewielkiejgrupki
osóbstojącejobokzdezelowanego,pomarańczowego
mercedesa.Szedłspokojnie,patrzącprzedsiebie.Skronie
solidnieprzyprószyłamujużsiwizna,aletrzymałsię
prosto,aruchymiałsprężyste.Jegobystrymoczomnie
umknąłżadenszczegół.
Zgromadzenijakaśparamłodychludzi,starszyfacet
orazdwóchpolicjantówwmundurachspoglądaliwjego
stronę.Zawadzkiobrzuciłwszystkich,łącznie
zfunkcjonariuszami,uważnymtaksującymspojrzeniem.