Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Roz​dział2
Ach,tamojamama.Wogólejejniepamiętam,miałam
trzylata,kiedyumarła,apiętnaście,gdysię
dowiedziałamojejniechlubnejprzeszłości.Dodziś
pamiętamsytuację,kiedypoznałamhistorięmojejmamy
UrszuliiprawdziwypowódnaszejwyprowadzkizŻurady
LeśnejdoGolkowic.Wcześniejbabciamimówiła,
żewyjechały,ponieważpragnęławrócićwrodzinne
strony,byspędzićrazemzeswojąmatkąjejostatnielata
życia.Niebawemsięokazało,żetychlatniebyłowiele,
bozaledwiesiedem.Słabopamiętamprababcię;kiedy
umarła,byłamsiedmiolatkązaabsorbowanąkońcem
wakacjiinadchodzącązmianąwswoimdziecięcym
życiuzbliżającąsięszkołą.Niechodziłam
doprzedszkola,ponieważniemiałmniektotam
zaprowadzać,dlategodopowrotubabcizpracy
opie​ko​wa​łasięmnąpra​bab​cia.
Zacznijmyodpoczątku.MojąbabciąbyłaCelina
BarczykzdomuRytel.Urodziłasięw1940roku.
Wprzeciwieństwiedoinnychmieszkańcówwsiniemiała
licznegorodzeństwa,tylkostarszegoopięćlatbrata
Władka.DzieciństwoimłodośćspędziławGolkowicach,
wmalowniczejwioscepodWieliczką.Mimourodziwej
twarzyizgrabnejfigurydługoniewychodziłazamąż.
Prababciauważała,żeprzyczynąbyłyjejwygórowane
oczekiwania,boabsztyfikantówmiaławielu,ależaden
miejscowychłopakjejniepasował.ZnaturyCelinabyła
romantyczką,wciążczekałanategojedynego,
wymarzonego,dlategopomimoskończonychdwudziestu
siedmiulatnadalpozostawałapannądlaprababci
iinnychmieszkańcówwsi:starąpanną.Chociażnie
skończyłastudiów,udałojejsięznaleźćpracę
przewodnikawkopalnisoliwWieliczce.Właśnietam
poznałaswojegoprzyszłegomęża,StaszkaBarczyka,
któryprzyjechałzwycieczkąpracowniczązorganizowaną