Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ryodznaczałygomiędzyinnymipaziamidoosobykrólaprzywiąza-
nymi.RazemzSułkowskimbyłdługoprzykrólewiczu,czasowoteraz
dostałsiędoAugustaII,który,jakmówiono,lubiłjegozręczność,ży-
wośćibystrepojęcie.Prorokowanomunaówczasświetnąprzyszłość.
Brühlzapytałgdzieśtybył?
Paźsięniecozawahałzodpowiedzią.
Wmarszałkowskiejsali.
Naciebiesłużbaprzypada.
Wiem,alemsięnieopóźnił.
Spojrzałnazegarstojącywkącie.
Jużmyślałemdodałśmiejącsięiznoginanogęprzechyla-
jącMoszyńskiżemiciebiezastępowaćprzyjdzie.
PrzeztwarzBrühlaprzeleciałjakbycień,alenatychmiastsięwy-
jaśniła.
Paniehrabiorzekłłagodniewam,faworytompana,wol-
nochybićgodzinęidaćsięzastąpić;mnie,wysługującemusięibied-
nemu,byłobytoniedarowanym.
Skłoniłsiębardzonisko.
Zastępowałemnierazdrugich,alemnienikt.
Chceszpowiedzieć,żecięniktzastąpićniejestwstanie
podchwyciłMoszyński.
O!paniehrabio,godziżsiętakzemnie,biednegoprostaczka,
żartować?Jasiętegouczę,wczympanowiejesteściemistrzami!
Skłoniłsięznowu.
Moszyńskipodałmurękę.
Zwamirzekłwojowaćnasłówkaniebezpiecznie,wolał-
bymnaszpady.
Brühlskromnąprzywdziałpostawę.
Wniczymsobieżadnejnieprzyznajęwyższościdodałcicho.
No,szczęśliwejsłużby!zawołałMoszyński.Ot,waszagodzi-
na:dowidzenia.
Tomówiąc,wyszedłzprzedpokoju.
Brühlodetchnął.Zwolnaskierowałsiękuoknu.Stanąłwnim
izdawałsięobojętniespoglądaćwpodwórcawyłożonekamiennymi
posadzkamiiwyglądającejaksaleolbrzymie…Tużpodnimkręciłsię
31