Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kontrastowałzpozostałymimężczyznami.Podjego
kosztownymgarnituremkryłosiębezwątpieniasilne,
muskularneciało,rzeźbionećwiczeniamizrównie
surowądyscyplinąjakta,którąstosowałwżyciu
zawodowym.Kobietymusiałyzanimszaleć.Był
stuprocentowymsamcemalfa,atakżesiłąnapędową
jednegoznajbardziejdynamicznychprzedsiębiorstw
wEuropie.Wtrudnychczasachgospodarczegokryzysu
DoukakisMediaGroupświeciłojakgwiazda,która
zwiastowałapoczątkiożywienia.
Niemasprawiedliwościnatymświecie,pomyślała
zezłością,otwierająclaptop.Onie!Niezwiedziejej
wytwornygarnituranigładkiemaniery.Nicnie
zamaskujeprawdziwegoobliczategoczłowieka,
bezlitosnegowdrodzedowyznaczonegocelu.
Patrzmuwoczy,Polly.Prostowoczy.
Trwałotozaledwieułameksekundy,lecznagle
poczaprzepływającymiędzynimiprąd.Drżąc,
ztrudemodwróciławzrok.Wiedziała,żetenmężczyzna
możechciećzastraszyć.Alenieprzewidziałatak
silnejzmysłowejreakcji.Wytrąconazrównowagi,
włączyłalaptopwrozpaczliwejnadziei,żeDoukakisnie
dostrzegłwyrazujejtwarzy.
Panowie…przerwała.PanieDoukakis.
Wkącikachjegoustczaiłsniemalniedostrzegalny
uśmiechrozbawienia,aona,wbrewwłasnejwoli,nie
mogłaoderwaćwzrokuodichzmysłowegokształtu.
Mówiono,żemiłosnepodbojeprzychodziłymurównie
łatwo,jaktransakcjebiznesowe.Wrelacjach
zkobietamibyłtaksamobezwzględnyiwyrachowany
jakwinnychdziedzinachżycia.Przyszłojejnagle