Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zamierzaszsięzanimiwstawić?Jesteśodrażającym
tchórzem!
Andersonpoczerwieniał,jakbygroziłmuwylew.
–Niebędękomentowaćtwojegozachowania,
bowiem,jaktrudnybyłdlaciebieostatnitydzień.
Chciałbymdaćcijednakkilkaojcowskichrad,gdyż
własnyojciecnajwyraźniejichskąpił.Bierzswoją
odprawę,wyjedźnadługiewakacjeistarannie
przemyślswojąprzyszłość.Maszwprawdzietrudny
charakter,alepozatymjesteśmiłądziewczyną.
Ipiękną.–Ztrudemoderwałwzrokodjejnóg.
–Przygotowujeszkontraktytylkozpowoduojca.
Wkażdejinnejfirmiebyłabyśnajwyżejsekretarką.Nie
żebymmiałcośprzeciwsekretarkom–dodał
pospiesznie,widzącjejzmienionątwarz.–Mówiętylko,
żedziewczynaztwojąurodąniemusispędzaćcałych
nocynadarkuszamikalkulacyjnymi.Mamrację,
panowie?
Wpokojurozległsięszmerakceptacji.Jedynym
człowiekiem,którysięnieuśmiechał,byłDamon
Doukakis.Milczałznieprzeniknionątwarzą,obserwując
ichpotyczkizodległegokońcastołu.
Wściekłośćniemaljąoślepiła.
–Nieważsiękrytykowaćmojegoojca!Iwypraszam
sobieteseksistowskieuwagi.Wszyscydobrzewiemy,
ktoodwalałtucałąrobotę.Sprzedałeśakcjedla
prywatnychkorzyści.Terazjesteśmultimilionerem,
amyniemamypracy.–Bezskuteczniepróbowała
panowaćnadgłosem.–Gdzietwojepoczucie
odpowiedzialności?Wstydźsię.Wszyscysięwstydźcie!
–Zakogotysięmasz?–wykrztusiłAnderson,