Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zkryjówki.Jegozmysłoweustaułożyłysięwcierpki
uśmiech,gdywcisnąłprzyciskpaneluiwinda
poszybowaławgórę.
Patrzącnajegomęskierysy,począwszyodmocno
zarysowanychkościpoliczkowych,pocieńzarostu
nadolnejszczęce,Pollypoczuła,żemięknąjejnogi.
Rozpaczliwieszukaławtejtwarzyjakiejśskazy,alejej
nieznalazła.
Mójojciecsięniechowa.
PannoPrince…Jegogłosbrzmiałjakpomruk
drapieżnegokota.Jeżeliniechceszdoświadczyć
mojegogniewuwzamkniętejprzestrzeni,nienalegaj,
bymsięzastanawiał,corobitenczłowiek.
Pollyinstynktownieprzylgnęładoszklanejściany.
Mówiętylko,żenigdziesięniechowa.Towszystko.
Niejesttchórzem.PodczasgdyLondynstawałsię
corazmniejszy,wkońcuprzypominałminiaturową
makietę,napięciewwindziegwałtownierosło.
Wolałdopuścićdoupadkuswojejfirmyniż
przeprowadzićkoniecznecięcia.Nieumiałpodjąć
decyzji.Jeślitonietchórzostwo,toniewiem,
cotakiego.
Niemaszprawaosądzaćczegoś,oczymniemasz
pojęcia.
Prowadmiędzynarodowąkorporacjęikażdego
dniapodejmujętrudnedecyzje.
Zapewnedajecitopoczuciesiły.
Stałosiętotakszybko,żeniedostrzegłajegoruchu,
alewjednejchwilimiałaprzedsobąrozległąpanoramę
miasta,awdrugiejzobaczyłajegoszerokieramiona
idwojerozpalonychgniewemoczu.