Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żepodziąślebędziebiegałostadomrówek.Późniejniebędziepani
czułanic,więczrobimyzastrzykznieczulającyizabieramysię
dodzieła.Nodobra,główkadotyłuiotwieramyszerokobuźkę.Otak,
bardzodobrze.
Zadrżała,czującnadziąślezimnydotykżeluznieczulającego.
Lekarzuśmiechnąłsięwyrozumialeirozsmarowałspecyfik.Przez
następnągodzinęsiedziałaspokojnienafotelu,słuchajączachwytów
doktoranadpuszcząpogrążonąwjesiennychmgłach.Dowiedziałasię,
żewcześniejprowadziłpraktykęgdzieśwcentralnejPolsce,leczkilka
miesięcytemuzamieszkałwNiepołomicach.Przezcałyczas,gdy
Patrycjasiedziałazszerokootwartymiustami,jemurównieżustasię
niezamykały,wciążcośmówił,jakniedoniej,todoasystentki.
No,gotowestwierdziłwkońcukujejzdumieniu,gdyż
faktycznienicniebolało,aczaszabieguminąłzaskakującoszybko.
Lekarzzdjąłjednorazowerękawiczkiiwstałzobrotowegotaboretu,
októryopierałsięjednympośladkiem.Podszedłdoszafkiipogmerał
wpudełku.
Proszę,zgodniezobietnicąZąbkowaWróżkadlagrzecznej
pacjentki.Nojak,boli?
Nie,alemamzdrętwiałypoliczekwymamrotała.Będęteraz
mówićpółgębkiem.
Dodwóchgodzinpowinnoprzejść.
Fatalnie.Mambabskiwieczórzkoleżankamioznajmiła.
Naszczęścietonierandka.Wprzeciwnymraziemógłbym
odczuwaćwyrzutysumienia,żepopsułempanizabawę.
Uregulowałarachunek.
DziękujęzaZąbkowąWróżkę.
Powyjściuzgabinetuzerknęłanazegarek.Uznała,żeniejestjeszcze
zbytpóźno,abydołączyćdodziewczyn.Zapewnebyłyjuż
rozochoconeiwdobrychnastrojach,aonarozpaczliwiepotrzebowała
odrobinyradości.
Mgłastężałajeszczebardziej,widzialnośćspadłaniemalżedozera,
aoparystałysięwręczduszące.Kobietaspoglądaławmlecznobiałą