Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nosiłanagłowieinnykolor.Dziękiczęstemufarbowaniuunikała
zakładaniauciążliwychperuk.
Powolnymkrokiempokonałaschodynadach.Nakrawędzi
wieżowcaumocowałasprzętizajęławygodnąpozycję.Poczuła
powiewwiatru…Delikatny,jakbyktośpogłaskałpopoliczku.
Bronekidealniewpasowałsięwswojestałemiejsce,dokładnie
naobojczyku,wniemymoczekiwaniunajedencichy,cichuteńkistrzał
oddanyzlekkimodrzutem.Czyodczuwałazdenerwowanie?Jużnie!
Nasamympoczątku,podczaspierwszychwyjazdów,niezmiennie
towarzyszyłojejuczucieściskaniawżołądku,alezczasem,dzięki
pracynadskupianiemsięnacelu,odłożyłaemocjenabok.
Czynależałazatemdoosóbbezuczuć?Przyjejrobocieobojętność
zdecydowaniemusiaławyjśćnaprowadzenie.Natychkilka
wyjątkowychgodzin,raznakwartał,czteryrazywrokuzakładała
maskęipowolizmieniałasięwrobota.Częściejzleceńnie
przyjmowała…Inaczejwpadłabywszaleństwo.
Teakcjewymagałyniemyślenia,stalowychnerwówibezwzględnego
opanowania.
Nigdyniepoznawałanazwiskobiektów.
Niepytała,corobiąnacodzień,zczegożyją,aprzedewszystkim
dlaczegomadokonaćnanichegzekucji.
***
Nieubłaganienadchodziłagodzinazero.Todziwne,aledotąd
ostatniesekundyprzedstrzałemjejsięniedłużyły.Tylkodelikatne
mrowieniewkoniuszkachułożonychnaspuściepalcówzwiastowało
nadejścienieuniknionego.
Wreszciedostrzegłaobiekt.Rozmawiającprzeztelefon,wszedł
ociężalenaterenwypielęgnowanegoibogategowroślinnośćogródka
naszczycieświata,tużpodsamymichmurami.Jużzdaleka
odpychał…nie,nieznacznąnadwagą,tylkoobleśnymwyrazemtwarzy
iirytującąarogancjąwzachowaniu.Żywogestykulował,przesadnie
wzruszałramionamiiwysokounosiłpodbródek,jakbyrozmówcamógł
gozobaczyć.
Naszczęściebyłsam…
Przekonany,żeakurattu,naszczyciebudynku,nicmuniegrozi.
Podchodziłleniwiedomisterniewykutegoogrodzenia,które
wskazywałonajegowysoki„statuszarobkowy”,bonapewnonie
społeczny.Wświetlezachodzącegosłońcabłysnęłyjakby