Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
—Jedną—wyszeptałTobiasz,stającdoniejplecami.
—Ile?—Ażsięzakrztusiła.
—Jedną—powtórzyłgłośnoMarcin.—PoznajGeraldinę.
Celinaprzysunęładosiebiewskazanepalcemzdjęcie
dwudziestodziewięcioletniejPortugalkiopięknychkasztanowych
oczachidługichkręconychwłosachwodcieniuciemnejczekolady.
Taniecozaokrąglonakobietahipnotyzowałaswoimspojrzeniem.
Zimnymibezwzględnym,nieznoszącymsprzeciwu,którymówił:„Oto
ja,wymagamodpospólstwacałkowitegoposłuszeństwa”.Gdyby
kiedykolwiekCecyliamogłazdradzićszczegółyswoichakcji,toCelina
poznałabywiernąkopięGeraldiny.Holenderkę,pierwsząosobę
skazanąnaśmierćmiędzynarodowymwyrokiem,wkierunkuktórej
siostraoddałaswójcelnystrzał,ioktórejśniłakażdejnocy
powykonaniuzadania.
—Coświęcejopróczzdjęć?—Rejestrowałaszczegółyzkolejnych
ujęć.—Noipozatym,żelubiluksus,drogieciuchyinieżałuje
pieniędzynasamochody.—Zniesmakiemodsunęłateczkę.
—Bardzodużo,choćniewiem,odczegozacząć.—Tobiaszwrócił
dostołuiotworzyłzapiski.
—Odkońca?Możenajpierwodtego,zacojąjednakprzestał
kochać?
—Nastoprocentniewiemy.Niktnatentematniechcerozmawiać.
FernandopodpytywałtuitamitylkozpijanegoAblaudałomusię
coniecowyciągnąć.
—Prawdopodobniezostaławtyczkąkonkurencji,choć
jednoznacznychdowodównieposiadamy.—Marcinstanąłzaplecami
Celiny.
—MówicieobraciachMatos?
—Nie.Mówimyokonkurencji,którąwcześniejwygryźlizrynku
CzterejMuszkieterowie,jakosobieniegdyśmówiliAlmeidaiMatos.
—E,cośkręcicie,chłopaki.Zapodejrzenianiewyleciałabyzłóżka
isypialni.Naczymjąprzyłapali?
—No,tojużtwojezadanie.Takibonusodnas.—Marcinpoklepał
kobietępobarkach.—Niepracujemywoparciuoplotki,
asprawdzoneinformacje.Faktpozostajetaki,żewrezydencjidość
częstogościjaknadomniemanązdrajczynięiponiewieraDonatą
wbrewostrzeżeniomMiguela.Niemożeznieśćmyśli,żejużnierządzi
iniepomiatasłużbąjakniegdyś.Geraldinępocieszajedynieto,żenikt
dotądniezająłjejmiejscawsypialni.Liczymy,żekiedydotego
dojdzie,zatwojąsprawąoczywiście,towpadniewfurięisamazdradzi