Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jezusa,tylkowykonałJegopolecenie.Inaczejniewypełniłybysię
Pisma.Niebyłzdrajcą,lecznarzędziemwrękuBoga.Jedynym
apostołem,którywiedział,kimnaprawdęjestJezus.
—Andrzejbyłtakpodekscytowany—Krystynakręciłagłową
—jakbydopieroporazpierwszywydanoprawdziwąEwangelię.
Zadzwoniłwtedydodomu,kazałmikupić„Wyborczą”.Twierdził,
żetaEwangeliazmienichrześcijaństwo,nasząwiarę.Zachowywałsię,
jakbycałeżycieczekałnauniewinnienieJudasza.Jakbyodtego
zależałojegowłasneistnienie.Amożeonrzeczywiścieniósłjakąś
zdradę?…—skierowałanamniepytającespojrzenie.
—Niewiem.Zupełnienieznałemwaszegomałżeństwa
—odparłemzdziwiony,żeoczekujeodemnieodpowiedzi.
—Totychybamusiszwiedzieć,czycośtakiegobyłomożliwe.
Błysnęłomiwgłowie,żepostawieniemitegopytaniabyłozjej
stronyidiotyzmem,świadczyłooniezrównoważeniu.Jednakzaraz
zdusiłemwsobietęmyśl.„Przecieżtonormalne,żepróbujejakoś
sobieuporządkowaćbezsenslosu”.
Milczała.
—Taknaprawdęnieznaliśmysię.Siadaliśmycodziennierazem
przystole,noprawiecodziennie.Prowadziliśmyjakieśrozmowy,ale
żadnenieotwierałotegoprzeddrugim.—Dotknęłapalcemczoła.
—Terazmogępowiedzieć,żewcaleniechciałamwiedzieć,cotamsię
dzieje.—Całyczaswodziłapalcemposkórze.—Wmałżeństwie
drugaosobamożecięwogólenieciekawićitowcaleniejest
szokujące.Lepiej,żebywszystkoszłogładko…Bezniespodzianek.
Wykalkulowanaobojętność.Możecelowoniedopuszczałam
doświadomościżadnychinformacji.Wykluczałamnawettaką
możliwość.
—Iterazchcesztonadrobić?