Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pocowogólewdawałasięzemnąwtęgrę?Wszystkonabrało
nowegowymiaru.Wjakimceluzarzucałamniedziesiątkami
szczegółów,wątpliwości,pytań?Pocoudawała,żeszukarazem
zemnąodpowiedzi?Zdałomisięnagle,żeonatęodpowiedźdobrze
zna.Wie,dlaczegojejmążpopełniłsamobójstwo.Albodopuściłsię
zdrady,przedktórąchciałuciec,albo…toonazrobiłacoś,
cogopchnęłodosamobójstwa.Dlategotakobsesyjnietuprzyjeżdża.
Winowajcawracanamiejscezbrodni.Jestemdlaniejmedium,które
majejpomócprzekłamaćrzeczywistość.Możnaukryćcośprzed
światem,aleczęstopsychikategoniewytrzymujeipękajakzbytnio
nadmuchanybalon.
—Tujesteś…—usłyszałem.
—Tak.Cudowniejestpoburzy.—Przymknąłempowieki
iwciągałempowietrze,próbującukryćzmieszanie.Nieotwierałem
oczu,bojącsię,żeprzenikniemojemyśli.
—Powiedzmi,tylkoszczerze…czyniezadręczamcięswoimi
wizytami?
—Wręczprzeciwnie—ztrudemwydobyłemzsiebiegłos.
Uświadomiłemsobiewtejsekundzie,żejednocześniekłamięimówię
prawdę.Pomimowiedzy,którązdobyłemprzedchwilą,pragnąłem,
żebyKrystynazatydzieńznówprzyjechała.
Stałaprzedemnąwmoichrzeczach.Czułem,jakoblewamnie
rumieniec.Miałemogromnąochotęjąpocałować,wiedziałemjednak,
żebyłobymiłatwiejskoczyćzsamolotubezspadochronu.
Niestety,niewydarzyłosięnictakiegojakwfilmach.Nienachyliła
siękumnienapożegnanie.Uśmiechnęłasiętylkomiło.
—Muszęjeszczechoćbyrazprzyjechać,żebyoddaćcirzeczy.
Odprowadziłemjądosamochodu.
Wróciłemdodomuiusiadłemwtymsamymmiejscu,wktórym