Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
udaćsięwin​te​rior.
Odprowadzałamnieprzewodniczka,rosyjskojęzyczna
UkrainkazCharkowa,któranakeiczekałanapłynącą
tymsamymstatkiemcojawycieczkęturystów
zMoskwybyłotonatrzylataprzedwojnąimimo
zajęciaprzezRosjęKrymuiDonbasuw2014roku
wPyramidenUkraińcyiRosjanieżyliraczejwzgodzie.
Przy​naj​mniejnapierw​szyrzutoka.
Przewodniczkamiałamożedwadzieściapięćlatigrube
warkocze,którewplątywałysięwpasekprzewieszonego
przezplecystaregosztucera.Podobałamisiętrochę
isądzę,żeijajejsiępodobałem,chociażpewnietylko
sobiepochlebiam.Rozmawialiśmy,idąc,możeprzez
dziesięćminut,takjakrozmawiająludzie,którzywiedzą,
żezarazodbijąsięodsiebie,abysięjużnigdynie
spotkać.Mówiła,żepochodzizCharkowa,alemieszka
terazwIrkucku,wRosji,odparłem,żebyłemwIrkucku,
nawetparęrazy,aledawno,dwadzieścialattemu,
mówiła,żeIrkucksięniezmienia,apotempytała,chyba
kpiąco,albowyzywająconawet,czysięnieboję
samemuiśćwinterior,skoroniedalejjakdwadnitemu
widzielitutajniedźwiedzicęzdwomamłodymi.
Odpowiedziałem,żeowszem,bojęsię,aletotutaj
zakreśliłemrękąhoryzontwartejesttegostrachu.
Spoważniała,odparła,żekrajobrazy,tak,piękne,aleona
trafiłatutajdopracy,płacąjejzatoinigdyniezrozumie,
dlaczegoktośprzyjeżdżatuwswoimwolnymczasie,
nawa​ka​cje.Onanawa​ka​cjeza​wszewy​bie​raKre​tę.
Niepróbowałemnictłumaczyć.Powiedziałemtylko,
żejarównieżlubięKretę,aletutaj,tutocośzupełnie
innego.Pożegnaliśmysię,życzyłamipowodzenia
iniezdarnieucałowałamniewobapoliczki,cosprawiło
miprzy​jem​no​ść.Da​lejpo​sze​dłemjużsam.
ChciałemprzejśćdoSkanskbukty,omijająclodowiec
Jontufonna,alenieznalazłemdrogi,jednakprzecieżtonie
Skanskbuktabyłamoimcelem,leczucieczkaodświata
iży​cia,któ​repo​zo​sta​wia​łemzasobą.
Uciekłemwięc,przeztydzieńniewidziałemludzkiej
twarzy,włóczyłemsięporozgałęziającychsiędolinach