Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wstęp
11
Niekiedyautorulegał„początkowomiłemuzłudzeniuoryginalnościrozwijanychtez,
pókinienatrałnacałokształtwywoduzawartywformiezalążkowej”[Wilson1973,
s.6]wpismachdawnychmyślicieli,całkowiciezapomnianychiniejakoprzykrytych
źniejszymiinterpretacjami(nierzadkoroszczącymisobieprawodowyjątkowości).
Bywałoitak,żerealianiestrudzeniedostarczałykontrargumentacjidlaobranejoptyki,
gdymanifestacjezerwaniawyraźniegórowałynadekspozycjamiciągłości.Powiele-
kroćjęzykciągłościstawałsięjęzykiemnaukścisłych,abyniebawemprzeistoczyćsię
wjęzykhumanistykijakwięcoddaćwobrębierozważańhołdującychwzamierze-
niuwewnętrznejkoherencjimerytorycznejimetodologicznejowąpolifoniczność,
którazdradzasiętyleżwterminologii,cowtradycjiintelektualnejiprzyzwyczajeniu
proceduralnym?Oswajaniepojmowaniaproblemuciągłościnaniwiemiejskiejprzy-
niosłowzględnyurodzajkonkluzjiiniemniejszyplonwątpliwości.Skorobowiemani
miasta,aniciągłościniesposóbzaliczyćdozero-jedynkowychkwestiibadawczych,do
binarnieuprzystępniającychsięwyzwańpoznawczychchociażbyzracjizłożoności
izakotwiczeniawjakżewieludyskursach,częstonieprzekładalnychwobecsiebie
pewnośćwyartykułowanauzaraniadrogimyślowejmusiaławięccoirazustępować
miejscawstrzemięźliwejobserwacjigraniczącejzniepewnością.Jesttobodajzresztą
naturalnyscenariuszepistemologiczny.
Tymwiększewyrazypodziękidlatychosób,którychobecnośćiżyczliwośćbyły
dlaautorabodźcem,abysnalizowaćniniejszedociekania.Składamgłębokiukłon
rodzicomGrażynieiZdzisławowiMadurowiczom(zabezbrzeżnąpomocdzięki
nimtrzymałemsięstabilnegomasztupodczasdziesięcioletniegorejsuprzezocean
burz),JoannieAngiel(zaprzyjaźńinieustającąmotywację),MałgorzacieDehnel-Szyc
iMałgorzacieYamazaki(zawiaręwpowodzenieprzedsięwzięcia),MagdalenieTrzasce
(zapomocwucyfrowieniuczęścidokumentacji),profesoromAndrzejowiLisow-
skiemu(zachronicznąiprzyjaznąostrogęwpostacizatroskanegopytaniaopostępy
wprzygotowywaniurozprawyijakżepotrzebnewsparciementalne)iAndrzejowi
Kowalczykowi(zapozostawienieswobodybadawczej),IzabeliJarosińskiej(zaprzy-
jaznedyscyplinowaniewmomentachzwątpieniaiposzerzaniehoryzontu),Markowi
PieniążkowiiWaldemarowiWilkowi(zarozmowyistotne),AgnieszcePugacewicz
(zadodawanieuśmiechniętejotuchy),profesoromSylwiiiJackowiKaczmarkom
(zadyskretnedopingowanieigościnnośćintelektualną),AnnieFarion(zadawną
subtelnąpodpowiedź,żejęzykstanowimożliwość,anieuzdę),koleżankomikole-
gomzZakładuGeograiTuryzmuiRekreacjiUniwersytetuWarszawskiego(za
niezobowiązującewsparcie),jakrównieżAnecieSzelidze(zanaderważną,bliską
inieobojętnąobecność).
*
Przystąpmydozasadniczejtreścizprzypuszczeniem,żemiastoiciągłośćpodob-
niejakmity„należądotkaninyświata.Mitówsięniewymyśla,onepoprostusą.Nie
możnastwierdzić,żewpewnympunkciezaczynasięmit.Mitnigdyteżniestanowi
pojedynczejopowieści.Zawszejestrozgałęzionymdrzewem.Niemożnagozrozumieć,
niebiorącpoduwagęwszystkichmożliwychwariantów”[Calasso2015,s.149–150].