Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żepodobnoLiterataw„Playboyu”puszczają?Heniekprzyniósł
mukwitzprzelewuwczoraj,aleniechciałpowiedziećnaile.
Pewnienadużo.Bezdomnynamydliłsiędokładnieodpasa
wgórę.Trzebapoczekać,nakiermaszubędąmielinataniej
gazecie,tosiękupi.
Tylkonienachlap!ostrzegłagoNinka,gdyzobaczyła,jak
Tadeusznabierawodywrękę.AniemożeszpoprosićLiterata,żeby
dałciprzeczytać?Przecieżnigdynierobiproblemów.
Tak,alechciałbymwkońcuwziąćautograf,a„Playboy”
todobraokazja,bonaksiążkimnieniestać.Kloszardostrożnie
chlapnąłsobiepodpachę,aleitakpołowawodyrozlałasię
naposadzce.Przepraszam,pościeram.
Samatozrobię.Dziewczynasięgnęławgłąbswojegoboksu
pomopa.Atysiępośpiesz,boniemogętakdługotrzymać
zamknięte.
Tadeuszskinąłgłowąizacząłspłukiwaćresztkipiany.Dzień
zapowiadałsięniezgorzej.
***
…Sunęłykuniemugładkosamymśrodkiemsalibalowejwyschnięte
izmurszałe,ozapadniętychpoliczkachipustychoczodołach,
wktórychtliłysięjednakkrwistoczerwoneiskierki.
Nasamymprzedzieksiężnaobleczonawbalowąsukniękoloru
burgunda,któratylkocudemniezsuwałasięzkościstychramion,
wyciągnęłakuniemusweszpony.ScenatawydałasięMalory’emutak
podobnadotejzwczorajszegosnu,żeprzezmomentmiałwrażenie,
jakbysunącakuniemustrzygawciążbyłasamąpięknością,coprzed
bardzowielulaty.Iktórąznowumogłasięstać.Takwielezależało
terazodniego…
Ukochany!szepnęłaksiężna,muskającczubkiempalcówjego
pierś.Zjejpozbawionychwargizębówustdoszłagowońgnijących
kwiatów.Pomóżmi.
Maloryodetchnąłgłęboko,poczymprzygarnąłdosiebie,
wpijającsięwjejusta.Smakowałaziemią.
Literatzakląłpodnosemiztrzaskiemzamknąłzeszyt.
Jeszczejednąkawęproszęrzuciłdokobietystojącejzaladą
SnackBaru.Tymrazemnawynos.
Sprzedawczyniskinęłagłowąisięgnęłazasiebiepojedenztych
kubkówzplastikowymipokrywkami,wktórychsprzedawanogorące