Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pomagałaludziom,szanowaliwewsitaksamomocno,
jaksięjejbali.Ludwiknielubił,jakwołalizanią
szeptucha,wolałzielarka,ajejbyłopodobnowszystko
jedno.Oprócztegobyłazwykłąwiejskągospodynią,
hodowałakrowę,kaczkiikonia.Dbałaogospodarstwo
bezżadnychczarów,awszystkiego,copotrafiła,nauczyła
synową.
PopowrocieztarguJankazaczęłaszuraćgarnkami
iprzeglądać,cotamdzisiajdobrego,byłagłodnajakwilk.
Wzamkniętejduchówcestałyciepłeplackikartoflane,
dotegomaczanka,prostoipysznie.Częstotakjedli.
Każdypiątekbyłdniemplacka,tatkonierobiłzwykłych
kartoflaków,alespecjalniewyrośnięte,zdodatkiem
drożdży,puchatejakracuchy.Ziemniakiobieraliwspólnie
poprzedniegodnia,mamazJankąmusiałyjeutrzeć,
chociażtegonielubiły.Bardzotrzebabyłouważać
napalce,żebyniewyszły„krwaweplacki”,jakjenazywał
Juluś.Dowyrośniętychdrożdżymamadodawałteutarte
ziemniakiimożnabyłosmażyć,apotemjeśćnawettrzy
dni,boodgrzewaneteżbyłybardzodobre.Smażyłtato,
twierdząc,żemacierpliwośćinajlepiejmuwyrastają.
MałyNiusiek,bratHanki,częstozaglądałdonich
wdzieńplackowy,chociażwiedział,żetonasmalcu
smażone,aonpochodziłzżydowskiejrodziny.
Szlechterowieniebardzoprzestrzegalikoszerności,
czasem,jakmieligości,jedlitradycyjneżydowskie
potrawy.Potemznowugotowalinormalnie,niepatrząc
naczymijaksmażone,iczysosśmietanązabielany.
Mówili,żeprzecieżjednymplackiemnasmalcu
usmażonymniktnieobraziBoga,najważniejszebyć
dobrymczłowiekiem.
Wszyscywróciligłodni,Stefanianakładałaplacki
inalewałamaczanki,samajadłaszybko,nawetnie