Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałI
Jankabyławieśniaczką.Śmiałasięztegoiwcalejejnie
przeszkadzało,kiedytaknazywałymiejskiekoleżanki.
Urodziłasięnawsi,mieszkałatuodzawszeizwyczajnie
kochałatomiejsce.Umiałarozpoznaćpogodępolocie
jaskółek,pracypszczół,anawetpogłówkachkwiatów.
Jaktylkozaczynałyodrobinęsiępochylaćipłatkiukładały
sięinaczejniżzazwyczaj,wiedziała,żebędziedeszcz.
Umiałabywydoićkrowę,chociażniemielikrów,rozpalić
wpiecuiprzyciąćgałęzienajabłoniach.Nawetubierać
lubiłasiętak,jakwiejskiedziewczyny,nieżadnesukienki
zzakładkami,alekolorowechusteczki,prostespódnice
iszyteręczniebluzki.Ponieważbyłaniska,uważała,
żedługiespódnicedodająjejwzrostuismukłości.Mama
śmiałasięzniej,boJankabyłabardzoszczupłaidrobna,
smukłościniemusiałasobiedodawać.
Wsadzieikołodomuzazwyczajchodziłaboso.Ojciec
nierozumiał,czemucórkaszewcachodzibezbutów.
Mamanarzekała,coludziepowiedzą,aleJancebyło
wszystkojedno,nieonajednachodziłaboso.Lubiłaczuć
podstopamimokrąodrosytrawęalbowygrzanąsłońcem
ziemię.Kochaławieś.Nigdzieindziejnieczułasiętak
spokojnieibezpiecznie.Szczególnielubiłalasijego
zakamarki,zaczynałsięniedalekosaduiciągnąłhen
zahoryzont.Miejscamibyłsuchyigrzybowo-jagodowy,
miejscamizdradliwyibagienny.Częstozojcemrobili
sobiespacery,ojciecmówił,żemusząpooddychać