Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
„Ci,coodchodzą,wciążznamisą”
Jance
PamiętnikStefaniiprzywoływałnajpiękniejszemomenty
wjejżyciu:ślub,narodzinydzieci,popołudniawsadzie,
kwitnącejabłoniegubiącebiałepłatki.Śmialisię,
żetoletniśnieg,nastolestałdzbaneksoku,aoniczuli
szczęścieispokój.Opisywałatedniwsekretniku,siedząc
zmęczonaprzystole,kiedydzieciposzłyjużspaćimiała
czasdlasiebie.Chciałazatrzymaćchwile,żebymóc
pamiętaćszczegóły:głośnyśmiechJulka,kasłaniemęża,
zapachmaciejki.
Przestałapisaćpamiętnik,kiedystraciłanadzieję.
Myślałaotym,żekiedyśdzieciprzeczytająjej
wspomnieniaimożeznowupoczująto,cowtedy?Może
zatęskniązatymbiałymsadem,ojcem,zaniąiPolesiem
pachnącymbagnami.Nietylkostrach,płaczirozpacz
zostanąwichpamięci,alenagrzanesłońcemjabłka,
zapachświeżegochlebaismakzupyfasolowo-grzybowej.
Takąjadłatylkotutaj,tociotkanauczyłagotować.
Stefaniazanotowałaprzepiswpamiętnikudlacórki,może
Janiakiedyśzrobi?
Niechciałaopowiadaćoswojejbezradności,kiedynie
potrafiłapodzielićostatniejkromkichleba,niewiedziała,
którezjejdziecimożebyćbardziejgłodne.Nieumiałaich
chronić,chociażjakomatkapowinnabyła.Jakochronić
przedczymś,czegosięniespodziewamy?
Miałanadzieję,żeoprawionywskóręnotes,prezent
odKazi,przetrwa.