Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PIERWSZYPORANNY
Zapaliłwkuchnipierwszegoporannegopapierosa,włączyłradioistarł
kurzzestojącejnaparapeciejedynejroślinywmieszkaniu.Patrzył
naniebo.Inakosmicznąrakietęprzebijającąchmury.Nigdytam
nagórzeniebyłiodnosiłwrażenie,żenicniestracił.Aletenwidok
zkuchnimusiępodobał.
Kiedyświdział,jaknagórzestałchłopak,którychciałskoczyć.
Przyjechalistrażacy.Policja.Ipsycholog.Aleonchciałrozmawiać
tylkozeswojądziewczyną.Podjechałapodblokznowymfacetem
wjegonowymaucie.NotozamówiłsobienagóręskrzydełkazKFC.
Ikolę.Ikukurydzę.Ipodwójnefrytki.Zjadłtotamwszystkopowoli.
Nieskoczyłiwkońcuzabraligodowariatkowa.
Petrsiorbałgorącąkawęipatrzyłnaolbrzymieczarnebobasy
wspinającesiępowieżytelewizyjnej.Zabardzonierozumiał,
pocotamsąicojeciągniedogóry.Iczemutosączarnebobasy,anie
naprzykładzieloneślimakialbobiałerobale.
Kiedysięodwrócił,staławdrzwiach.Byłacałkiemnaga.Naga,
młodaipiękna.Petrprzezkrótkąchwilępomyślał,żemógłbyznią
być.Żechciałbyzniąchodzić.Imprezować.Pieprzyćsię.Choćby
przezstonocy.Poczymuświadomiłsobie,żenawetniewie,ileona
malat.
–Napiłabymsiękoli.
–Mamtylkokawę.
–Zawszeranopijękolę.
–Niejesttrochęzasłodka?
–Jestdobra.
–Któregośdniacitowypalidziuręwżołądku.
–Chujatam.
–Amerykanienajakimśuniwersytecierobilieksperymenty.
Wieczoremwsadzilijednegofacetadowannyzkoląiranozostały
zniegotylkookulary.
–Jasne,apotemjewystawiliwinternecieityjekupiłeś.
Vandapodrapałasięporamieniu.Poswoimtatuażu.
–Kurewskoswędzi.
–Czemuakurattotamdałaś?
–Tonazwakapeli.
–Jakiejkapeli?
–Mojejpierwszej.
–Acogracie?