Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
malujeludzkietwarzenaścianachzwykłychbloków,możebyćtak
majętny.
PrzykronamzpowodupanażonybąknąłpodnosemMaciek.
ZamiastodpowiedziMinosplótłtylkodłoniejakdomodlitwy.Dopiero
wtedyzauważyli,żerękawyswetramapoplamionefarbą.
Mężczyznawprowadziłichdoprzestronnegopomieszczenia,
któregościanyztrzechstronzastawionebyłysięgającymidosufitu
regałamipełnymiksiążek.Wkominku,zażaroodpornąszybą,cicho
strzelałodrewno.Bibliotekęoświetlałyjedyniepłomieniepaleniska
ikilkaustawionychwlichtarzachświec.Przystole,ustawionym
naśrodkupokoju,siedziałaczarnowłosadziewczynka,zaciskając
rączkinawypełnionejgęstymczerwonympłynemszklance.Zust
wystawałajejplastikowarurka.
PoznajciemojącórkępowiedziałMino,przymykającdrzwi.
Panowie,tomojakochanaKlara.Klaro,proszę,przywitajsięładnie.
Dziewczynkapodniosłananichwzrok.MaciekiPawełzatrzymali
sięraptownie,czując,jakcośściskaichzagardła.OczyKlarybyły
pusteniczymramypozbawioneobrazu.
Minopodszedłdodziewczynki,podałjejrękęidopierowtedy
wstałaodstołu.
Przepraszamzatoupiorneoświetleniepowiedział.Moja
Klaraniemalodurodzeniajestniewidomaibardzowrażliwa
naświatło,prawda,kochanie?
Schyliłsięiucałowałwczoło.
Tatusiu!Przestań!powiedziaładziewczynkazrozbawieniem.
Kącikiustmiałaubrudzoneczymś,coprzypominałosokpomidorowy.
Minozauważyłtoitroskliwiewytarłjejbuzięzabranązestołu
serwetką.
Taklepiejpowiedział.Podejdźciebliżejzwróciłsię
dogości.Nalejęnamwina,aKlaratymczasem,hmm...przyjrzysię
wam.
Maciekzdjąłokulary.Dłoniedziewczynkipowędrowałykujego
twarzy.Byłybardzodelikatneizimne.Drobnepaluszkiłaskotały